W wieku 91 lat zmarł Philip Zimbardo, emerytowany profesor psychologii na Uniwersytecie Stanforda, którego nazwisko na zawsze pozostanie związane z jednym z najbardziej kontrowersyjnych eksperymentów w historii psychologii – Stanfordzkim Eksperymentem Więziennym.
O jego śmierci poinformowano na oficjalnej stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych organizacji Heroic Imagination Project, z którą współpracował.
Philip Zimbardo zmarł 14 października 2024 w swoim domu w San Francisco. Był nie tylko badaczem, ale również orędownikiem idei codziennego bohaterstwa, którego uczył swoich studentów i współpracowników. "Pokazał, że odwaga, empatia i działanie są w zasięgu każdego z nas. Jego wizja rzucała nam wyzwanie, abyśmy pokonali strach, wstali i zmienili nasze społeczności na lepsze" – napisali jego współpracownicy w emocjonalnym poście na Instagramie.
Wiadomość o śmierci profesora pojawiła się również na stronie Centrum Zimbardo w Nikiszowcu, którego naukowiec był patronem. Gdy Zimbardo osobiście poznał działalność fundacji oraz specyfikę Nikiszowca – górniczej dzielnicy Katowic, zdecydował o powierzeniu centrum swojego nazwiska. Miejsce działa nieprzerwanie od 2014 roku, wdrażając różne inicjatywy kulturalne i społeczne takie jak: warsztaty, spotkania z ciekawymi ludźmi, pokazy filmowe, minifestiwale i koncerty.
W 1971 roku Zimbardo i jego zespół zrealizowali eksperyment, który miał na celu zbadanie psychologicznych efektów symulacji życia więziennego. Wybór 24 studentów, którzy mieli odegrać role "więźniów" i "strażników", okazał się kluczowy. Eksperymentalne więzienie zostało zbudowane w piwnicy wydziału psychologii Uniwersytetu Stanforda, a uczestnicy zostali poddani rygorystycznym procedurom, które miały na celu maksymalne odizolowanie ich od rzeczywistości.
Zimbardo, który pełnił rolę dyrektora więzienia, nie zdawał sobie sprawy z potencjalnych konsekwencji psychologicznych, jakie może wywołać jego eksperyment. W pierwszych dniach uczestnicy doświadczali niewielkich, ale stopniowo narastających form przemocy i upokorzeń. Niespodziewanie "strażnicy" zaczęli przejawiać cechy sadystyczne, co skłoniło niektórych "więźniów" do buntu. Sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.
Na początku drugiego dnia eksperymentu, więźniowie zorganizowali bunt, co doprowadziło do brutalnej reakcji ze strony strażników, którzy użyli gazu pieprzowego w celu stłumienia oporu. Zjawisko to pokazało, jak łatwo w ekstremalnych warunkach mogą wystąpić sytuacje dehumanizacyjne. W kolejnych dniach brutalność wzrosła, a strażnicy stosowali coraz bardziej drastyczne metody karania więźniów, w tym zmuszanie ich do poniżających ćwiczeń fizycznych.
Jednym z najbardziej niepokojących wydarzeń była sytuacja więźnia nr 8612, który po 36 godzinach przestał panować nad swoimi emocjami i zaczął przejawiać oznaki głębokiego stresu psychicznego. Jego przypadek wymusił na badaczach podjęcie decyzji o zwolnieniu go z eksperymentu, co jeszcze bardziej unaoczniło trudne warunki, w jakich znajdowali się uczestnicy.
Eksperyment zakończył się po sześciu dniach, mimo że pierwotnie planowano jego trwanie na dwa tygodnie. Krytyczne uwagi ze strony psychologów, w tym późniejszej żony Zimbardo, Christiny Maslach, zmusiły go do zastanowienia się nad moralnymi implikacjami badania. Jej interwencja była kluczowa, ponieważ przekonała Zimbardo, że eksperyment przerósł jego możliwości jako badacza i w pewnym sensie stał się zbyt realny.
"Zacząłem się zachowywać bardziej jak dyrektor więzienia, niż jak badacz" – przyznał Zimbardo w retrospektywie, podkreślając, że jego empatia wobec uczestników została w znacznym stopniu osłabiona przez role, które przyjęli w trakcie badań.
10 lat temu profesor Philip Zimbardo udzielił naTemat bardzo poruszającego wywiadu. Jego eksperyment więzienny zrewolucjonizował psychologię. Naukowiec najpierw badał zło, potem prowadził badania nad bohaterstwem.
– Liczą się małe gesty, bo to one zmieniają świat – mówił w rozmowie z naTemat prof. Philip Zimbardo.
Philip Zimbardo pozostawił po sobie kontrowersyjne, ale także niezwykle ważne dziedzictwo. Jego badania nad psychologią władzy i dehumanizacji zainspirowały pokolenia psychologów i socjologów, a jego prace pozostaną aktualne w kontekście współczesnych debat na temat etyki badań naukowych i walki dobra ze złem.