W piątek o godz. 20:45 rozpoczął się mecz Portugalia-Polska w piątej kolejce w Ligi Narodów. I przez długie minuty Biało-Czerwoni na Estádio do Dragao w Porto zdawali się walczyć z gospodarzami, jak równy z równym. Jednak potem przyszły chwile goryczy w 59., 72., 80., 83. oraz 87. minucie...
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mecz ten był ważny dla przyszłości naszej drużyny w Lidze Narodów, gdyż spadek na 4. miejsce w grupie oznacza rozstanie z ligą A. Podopieczni Michała Probierza nadal mają szansę na 3. miejsce i prawo gry w barażach, ale teraz muszą co najmniej zremisować w poniedziałkowym meczu ze Szkotami. Będzie więc nerwowo.
Natomiast dzisiejsze spotkanie początkowo dostarczyło polskim kibicom wielu całkiem pozytywnych emocji. Portugalczycy stawiali trudne wyzwanie Biało-Czerwonym, ale ci gospodarzom nie ulegali. Aż do 59. minuty.
Portugalia 5:1 Polska, czyli lekcja futbolu w Porto
Jednak ostatecznie Portugalczycy pokonali naszą drużynę 5:1, fundując jej bolesną lekcję A-ligowego futbolu. Najpierw we wspomnianej 59. minucie Marcin Bułka wyciągał piłkę z bramki po golu Rafaela Leão. W 72. minucie musiał to zrobić po strzaleCristiano Ronaldo, osiem minut później podobnej pracy dostarczył mu Bruno Fernandes, po kolejnych trzech minutach bramkę zdobył Pedro Neto, natomiast w 87. minucie z gola znów cieszył się CR7.
Wtedy w portugalskich szeregach nastąpiło pewne rozprężenie, które w minucie 88. wykorzystał Dominik Marczuk i zdobył dla Polski gola honorowego.
Przypomnijmy, że selekcjonerMichał Probierz postawił w tym meczu na młodszych zawodników. Na boisku zabrakło kapitana Biało-Czerwonych Roberta Lewandowskiego, który wciąż nie wrócił do pełnej sprawności po kontuzji. Nie było również Przemysława Frankowskiego, Michaela Ameyawa i Kacpra Kozłowskiego.