Collegium Humanum zmieniło niedawno nazwę, ale za niesławną uczelnią, która zasłynęła wydawaniem fałszywych dyplomów, afera nadal mocno się ciągnie. Pokazuje to szczególnie jej działalność na Facebooku. Bo choć posty pojawiają się regularnie, to skomentować ich niestety nie można. Opinii studentów znajdziemy w sieci jednak sporo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Collegium Humanum pod nową nazwą chciało zacząć od nowa, a na swojej stronie internetowej pisze o sobie: "Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych 'Varsovia' jest uczelnią o międzynarodowym wymiarze kształcenia. Prowadzimy studia w siedzibie w Warszawie, w Filiach w Poznaniu, Rzeszowie, Wrocławiu, Lublinie i Szczecinie. [...] Wyróżnia się odwagą w wytyczaniu nowych ścieżek edukacyjnych, najwyższą jakością i innowacyjnym modelem nauczania".
Collegium Humanum to robi na Facebooku. Skandal mocno się za nią ciągnie
Okazuje się jednak, że skandal ciągnie się za warszawską uczelnią pomimo zmiany nazwy. Jak walczy z tym uniwersytet? Dość zaskakująco, bo na Facebooku administratorzy strony blokują komentowanie postów.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Komunikat "Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych 'Varsovia' ograniczył(a) możliwość komentowania tego posta" pojawia się niemal pod każdym opublikowanym na Facebooku wpisem. Nie można nawet skomentować życzeń noworocznych. W praktyce oznacza to brak niechcianych komentarzy, w tym tych nawiązujących do niechlubnej przyszłości byłego Collegium Humanum.
Takie są opinie studentów o Collegium Humanum
Internautom pozostaje więc wyrażanie swoich komentarzy za pomocą reakcji pod postami, ale opinii studentów niesławnej uczelni w sieci nie brakuje. W naTemat.pl przejrzał je ostatnio Łukasz Grzegorczyk.
Na Collegium Humanum studiowali politycy, samorządowcy, biznesmeni, sportowcy. Ale także "zwykli" studenci, którzy zapłacili pieniądze, chcieli normalnie zaliczać przedmioty i na końcu dostać dyplom. Ich opinie pokazują, jak bardzo uczelnia wielu osobom podpadła na różnych etapach kształcenia.
Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia" ma obecnie na Google'u wynik na poziomie 2,4 w skali pięciu gwiazdek. To przeszło pół tysiąca komentarzy, z czego wiele zostało opublikowanych kilkanaście miesięcy czy kilka lat temu.
"Niestety nie ma możliwości dać ujemnych gwiazdek. Ta pseudouczelnia to porażka. Brak ocen, brak kontaktu z uczelnią. Tylko w trakcie rekrutacji są bardzo uprzejmi i dostępni. Bałagan totalny" – napisała jedna z użytkowniczek trzy miesiące temu.
Kolejna opinia z Google'a: "Oszuści i naciągacze – od wakacji próbuję bezskutecznie otrzymać wypis z listy studentów, złożyłam wypowiedzenie umowy, a oni nadal obciążają mnie opłatami za następny semestr".
Problem z kontaktem, uzyskaniem podstawowych dokumentów czy zwrotem kosztów przewija się w wielu wpisach. "Odradzam każdemu. Największy błąd mojego życia trafić na tę uczelnię. Od maja nie mogę uzyskać karty przebiegu studiów, jestem załamana, rzucać studia po skończonych 3 latach?" – dopytywała jedna internautka już w czasie, kiedy CH znalazło się w centrum medialnego szumu.