Studia podyplomowe MBA na Collegium Humanum ukończyło wielu polityków, samorządowców, pracowników urzędów, biznesmeni, wojskowi, a nawet sportowcy. Każdy z naszych rozmówców podkreślał z kolei, że "skusiła" ich oferta niesławnej warszawskiej uczelni. Wiemy, ile kosztowały tam studia. Na innych uczelniach kształcenie było dużo droższe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z naszych ustaleń wynika, że wCollegium Humanum można było kształcić się w tzw. normalnym trybie, czyli uczestnicząc w wykładach i zajęciach w grupach. Jednak miała być także możliwość studiowania w trybie indywidualnym. Wokół warszawskiej uczelni rozpętała się afera, ponieważ oprócz prawdziwych wydawano też fałszywe dyplomy MBA. Według śledczych taki dokument można było tam sobie po prostu kupić.
Collegium Humanum powstała w 2018 roku (od końca czerwca jej nazwa to Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia") i przez wszystkie te lata studia ukończyli tam politycy od prawa do lewa, ale też samorządowcy, pracownicy urzędów, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych, dowódcy wojskowi, biznesmeni czy sportowcy.
Czytaj także:
Tyle kosztowały studia na Collegium Humanum. To dlatego były tak popularne
W naTemat.pl opisywaliśmy już, jak wyglądały studia na Collegium Humanum. Wiemy także, ile one kosztowały. Nasi rozmówcy – absolwenci warszawskiej uczelni – podkreślali, że skusiła ich przede wszystkim cena.
Witold Zembaczyński, poseł KO, uzyskał dyplom Executive MBA (Master of Business Administration). Został studentem w 2020 roku. Zajęcia odbywały się w formule online, ponieważ szalała pandemia COVID-19. Polityk płacił za studia w czterech ratach – po 2750 zł każda, czyli w sumie 11 tys. zł.
Do tego, jak dodaje, na początku października 2020 wpłacił tzw. wpisowe w wysokości 500 zł. Musiał także zapłacić za wydanie dyplomu – 25 zł. W sumie studia na Collegium Humanum kosztowały go 11 525 zł.
– Zdecydowałem się na tę uczelnię, ponieważ wraz z dyrektorem mojego biura poselskiego przeprowadziliśmy research i była to jedna z najbardziej atrakcyjnych cenowo ofert – mówił nam poseł we wrześniu.
I dodał, że takie same studia na SGH w Warszawie zaczynały się wtedy od około 45 tys. zł, a na WSP – od 35 tys. zł. To pokazuje, dlaczego studia na CH były tak popularne.
Uczelnia mogła też liczyć na uznanie, kiedy rządziła Zjednoczona Prawica. I chwaliła się tym zresztą w mediach społecznościowych. Wielu pracowników szkoły, w tym rektor Paweł Cz., otrzymywali od poprzedniej władzy odznaczenia państwowe. Paweł Cz. dostał np. srebrny medal za "długoletnią służbę" i złoty medal "Zasłużony Dla Nauki Polskiej Sapienta et Veritas" nadany przez ministra edukacji i nauki, czyli Przemysława Czarnka.
Na odznaczeniach dla kadr Collegium Humanum się nie zakończyło. Podczas rządów PiSuczelnia otrzymała ogromne pieniądze. Mowa o dotacji w wysokości 10,5 mln zł.
W połowie listopada prokurator uchylił środek zapobiegawczy wobec Pawła Cz. w postaci tymczasowego aresztowania i zastosował wobec podejrzanego inne środki zapobiegawcze. Były rektor Collegium Humanumwpłacił 2 mln zł poręczenia majątkowego, ma zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, zakaz wstępu na uczelnię i zbliżania się do jej pracowników, a także zakaz wykonywania czynności nauczyciela akademickiego na terenie Polski.