Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w powietrzu.
Wypadek na Wrak Race Silesia. Oderwana opona uderzyła w kobietę. fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.pl

Wypadek na wyścigach samochodowych Wrak Race w Gliwicach. W pewnym momencie od jednego z rozpędzonych samochodów oderwało się koło i trafiło w kobietę obserwującą wyścig. 33-latka została przetransportowana do szpitala śmigłowcem LPR.

REKLAMA

Do wypadku doszło w niedzielę 8 czerwca na terenie giełdy samochodowej w Gliwicach przy ul. Kujawskiej 112. Opona, która uderzyła w kobietę, oderwała się od rozpędzonego pojazdu marki Toyota Yaris. Policjanci już przesłuchali 40-letniego kierowcę auta. Był trzeźwy. Teraz badane są inne okoliczności zdarzenia.

To kolejny głośny wypadek na imprezie motoryzacyjnej w ostatnich tygodniach. Niedawno kierowca wjechał autem w tłum na Moto Show Poland w Krośnie. Sieć obiegło dramatyczne nagranie z wypadku.

Wypadek na Wrak Race w Gliwicach

Organizator zawodów podkreśla, że wypadek zdarzył się po raz pierwszy w historii imprezy.

– Nigdy nie mieliśmy żadnych uwag. Samochody na zawody są transportowane na lawetach, dbamy o względy bezpieczeństwa. Ten wypadek to nieprawdopodobny zbieg okoliczności – stwierdził organizator Wrak-Race Silesia Marcin Klukowski.

Wrak Race w Gliwicach – o co chodzi w wyścigu?

Jak sama nazwa wskazuje, Wrak-Race to zawody dla kierowców samochodów, które lata świetności mają już dawno za sobą. Na stronie organizatora znajduje się następujący opis.

"Wystarczy samochód osobowy o wartości nie przekraczającej 1000 zł (jeśli jest zasilany gazem LPG zbiornik musi być pusty) i chęć dobrej zabawy – każdy z zawodników ma do przejechania do 45 minut po naszym torze. Zwycięzcą zostaje ten uczestnik, któremu w tym czasie uda się pokonać jak największą liczbę okrążeń" – czytamy na stronie Wrak Race Silesia.