Ryanair wycofuje się z Azorów
Ryanair nie poleci na Azory. Wyznaczyli datę zakończenia operowania Fot. photoschmidt/Shutterstock

Archipelag Azorów to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie. Zielone wyspy z basenami termalnymi są oazą ciszy i spokoju. Niestety, Ryanair zawiesi tam wszystkie swoje połączenia. To wręcz fatalna informacja nie tylko dla turystów.

REKLAMA

Azory nie bez powodu bywają nazywane "Hawajami Europy". Jest to archipelag wysp wulkanicznych pełnych zieleni, których historia powstania jest bardzo podobna do dziejów Hawajów. Niestety Ryanair zapowiedział już, że przestanie tam latać od końca marca 2026 roku. Najbardziej ucierpią na tym lokalsi, którzy nie dość, że stracą turystów, to jeszcze sami będą poniekąd uwięzieni w raju.

Ryanair odwołuje loty na Azory. Warto się pospieszyć

Ryanair na Azory zaczął latać w 2015 roku, co było wręcz wybawieniem dla mieszkańców wysp. Po latach oczekiwań pojawił się tam większy ruch turystyczny, a i lokalsi zyskali szansę na tańsze podróże do kontynentalnej Portugalii, ale i w dalsze zakątki Europy.

Niestety z biegiem lat przewoźnik zaczął się wycofywać z tamtejszego rynku. Najpierw zniknęły bezpośrednie połączenia z Londynu i Brukseli. Teraz Ryanair całkowicie wycofa się z Azorów. Tylko do końca marca będą dostępne loty na lotnisko w Ponta Delgada (wyspa Sao Miguel) z Porto i Lizbony. Znikną także trasy na kolorową Terceirę (trzecią pod względem wielkości wyspę Azorów).

Skąd tak nagły ruch Ryanaira? Powodem są pieniądze. Przewoźnik nie zgadza się z rosnącymi opłatami narzucanymi przez ANA (operatora portugalskich lotnisk). Problemem są także coraz wyższe opłaty kontroli lotów. Scenariusz jest zatem bardzo podobny, jak w przypadku odwoływania połączeń we Francji i Hiszpanii.

Ryanair nie będzie latał na Azory. Ucierpią przede wszystkim lokalsi

W momencie ogłaszania decyzji Ryanaira byłam na Azorach. Reakcja osób, które dowiedziały się o zamknięciu połączeń, była jednoznaczna. – Tracimy okno na świat. Nie będziemy mogli już tanio polecieć na wakacje – usłyszałam od przewodniczki.

Na Azory i z Azorów nadal będzie można latać z liniami TAP Portugal i Azores Airlines, jednak ceny ich biletów nie są tak atrakcyjne jak Ryanaira. Lot w jedną stronę z Irlandczykami kosztował 20 euro, podczas gdy lecąc np. z TAP mieszkańcy wysp płacą maksymalnie 119 euro w dwie strony, dzięki subwencji. Jednak w pierwszym momencie muszą zapłacić pełną cenę biletu, a dopiero później występują o zwrot. Dodatkowo na ich konto nie wróci więcej niż 600 euro.

Wszystko to sprawia, że choć Azorczycy żyją na pięknych wyspach, to jednak będą uwięzieni w raju. Przy najniższych zarobkach na poziomie 800 euro (to pensja wielu zatrudnionych tam pracowników) nie będzie ich po prostu stać na żadne podróże.