Ile trwają reklamy w kinie? Mamy oficjalne dane z największych multipleksów
Przydługie bloki reklamowe potrafią skutecznie ostudzić zapał i ekscytację, które zawsze towarzyszą nam przy kinowych eskapadach. Każdy ma wyrobione na ten temat zdanie i zwykle lepiej go nie cytować. Sprawdźmy więc, ile możemy się spóźnić przychodząc do popularnych w Polsce multipleksów: Cinema City, Helios i Multikino.
Screen z memedroid.com
Mając świadomość, że przed filmem zawsze są emitowane reklamy, nigdy jakoś specjalnie się nie spieszyłem na seans. Obligatoryjne pasmo było często dla mnie zbawienne - i pewnie nie jestem jedyny. Czy jednak opłaca się być punktualnym? Nie.
Jeśli nie mamy do czynienia z kinem studyjnym, to zawsze, ale to zawsze czeka nas "prequel" filmu, czyli reklamy i zwiastuny. Kiedyś od kasjera w Cinema City w Łodzi dowiedziałem się, że reklamy trwają minimum 15 minut. Dlatego zawsze na spokojnie przychodzę na seans, na który teoretycznie jestem grubo spóźniony. Sprawdźmy, jakie są oficjalne liczby.
– Blok reklamowy trwa u nas średnio 20 minut. Jego długość zależy od tego, czy jest to film skierowany do dzieci, czy do dorosłych. Najmłodsi oglądają krótsze bloki trwające ok. 15 minut. U dorosłych zależy to od tego, czy to film artystyczny, czy blockbuster i ile czasu minęło od premiery. W przypadku największych tytułów reklamy nie przekraczają 27 minut – przyznaje Izabela Karolczyk-Szafrańska, dyrektor marketingu Cinema City.Cinema City
– W spokojniejszym dla kin okresie, gdy jest mniej premier, czas trwania bloku reklamowego to około 15-20 minut. W miesiącach, w których przybywa zarówno premier filmowych, jak i widzów w kinach (np. grudzień) maksymalna długość czasu trwania bloku reklamowego to 30 minut. Należy jednak pamiętać, że w obu przypadkach około połowa tego czasu poświęcona jest projekcji zwiastunów filmowych – podkreśla Nina Graboś, dyrektor ds komunikacji korporacyjnej Agory (właściciel sieci Helios).Helios
– Przepisy obowiązującego prawa nie wskazują jakichkolwiek ograniczeń w tym zakresie, dlatego w sieci Multikino sami to regulujemy i staramy się, aby blok reklam nie przekraczał 12 minut plus zwiastuny. Część reklam i zwiastunów filmowych jest zamieszczana przed filmami przez samych producentów i dystrybutorów. Spoty te i zwiastuny są integralną częścią kopii filmowej, którą otrzymuje kino – wyjaśnia Róża Adamcio z Multikina.Multikino
Skoro płacimy za bilet, to po co te reklamy?
Płatne kanały telewizyjne pokroju Canal+ czy HBO przyzwyczaiły nas do tego, że filmy nie są przerywane spotami, jak w "darmowych" stacjach. Nic dziwnego, że płacąc niemałe pieniądze za bilet, nie jest nam po drodze oglądanie półgodzinnych reklam. Jeśli do tego doliczymy napoje i przekąski, to w naszych oczach multipleksy wyjdą na wielkie machiny do zarabiania pieniędzy. Jak na emisję reklam patrzą przedstawiciele kin? To połączenie tradycji z potrzebą utrzymania i modernizowania obiektów.
Dlaczego reklamy trwają tak długo? – Potrzebujemy środków na rozwijanie nowych technologii. Mamy dużo formatów jak np. IMAX, 4DX czy VIP, chcemy modernizować projektory czy wprowadzać dźwięk Dolby Atmos. To są kosztowane inwestycje. Z drugiej strony nie wszyscy klienci odbierają długość reklam jako coś negatywnego – wyjaśnia Izabela Karolczyk-Szafrańska z Cinema City.
Emisje zwiastunów filmowych to nieodłączny element pokazów kinowych. – Dzięki nim widzowie dowiadują się o nowych produkcjach i nadchodzących premierach filmowych, co pozwoli im podjąć decyzję o kolejnej wizycie w kinie – tłumaczy Nina Graboś z Agory i dodaje: – Zaś reklamy kinowe są dodatkowym źródłem wpływów dla operatorów kin.
Dochody uzyskiwane z emisji pokrywają w części koszty utrzymania kin. – Likwidacja lub ograniczenie bloku reklamowego skutkowałyby podniesieniem cen biletów, aby projekcje nie straciły na jakości. Ponadto, choć dla niektórych reklamy i zwiastuny są zbyt długie, to część widzów przychodzi specjalnie jeszcze przed seansem, żeby zobaczyć je na dużym ekranie i w najwyższej jakości – zapewnia Róża Adamcio z Multikina.
Podsumowując: do kina najlepiej przyjść nie wcześniej niż kwadrans i nie później niż pół godziny od startu seansu. A skoro już wiemy, o ile możemy się spóźnić, nie mamy co narzekać. I tak zawsze lepiej jak wszystkie reklamy i zwiastuny polecą hurtowo przed filmem, niż miałyby go szatkować jak w telewizji.