Co właściwie robi Beata Szydło? Ujawniamy, ile podróży po Polsce odbyła na swoim stanowisku

Michał Mańkowski
To jedna z największych politycznych zagadek ostatnich czasów. I nie – nie chodzi o to, jak w ogóle Beata Szydło została premierem, a o to, co stało się później. Bo Szydło dostała nową funkcję i tekę wicepremiera ds. społecznych. Co się za tym kryje? I wszystko i nic.
Co robi Beata Szydło? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Wiceprezes Rady Ministrów i przewodnicząca Komitetu Społecznego Rady Ministrów – to brzmi dumnie. W teorii. W praktyce to degradacja po byciu szefem rządu i stołek na otarcie łez, który stworzono specjalnie dla byłej premier, żeby miała gdzie godnie pracować.

To jednocześnie jedna z największych tajemnic rządu Mateusza Morawieckiego, bo tak naprawdę nie do końca wiadomo, czym dokładnie zajmuje się teraz Beata Szydło. A pensję przecież pobiera.

W marcu ujawniono pierwsze kulisy działalności Komitetu Społecznego, któremu przewodzi Szydło. Wtedy wyszło nieco kompromitująco. Światło dzienne ujrzały zapisy z posiedzenia, z których wynika, że nie wypracowano tam... absolutnie nic. Były za to luźne pogaduszki i wymiana prasówek.

Miesiące mijały, pensja wpływała, a szerzej znanych konkretów jak nie było, tak nie ma. Wiele wskazuje, że to taka poczekalnia przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, gdzie Szydło może czekać świetnie płatna polityczna emerytura i nagroda za zasługi.

Dopiero w kampanii wyborczej wyłoniła się niczym Afrodyta z piany morskiej. Pojawiła się tam, gdzie czuje się najlepiej, czyli w Polsce. Beata Szydło jeździ po kraju i agituje za kandydatami PiS – mniej więcej tak samo, jak robiła podczas dwóch poprzednich kampanii. Radzi sobie ja ryba w wodzie, bo i nikt nie zadaje trudnych pytań pt. "A co pani właściwie teraz robi w rządzie?"

To pytanie postanowiliśmy zadać my. Udało się nam ustalić, że od momentu objęcia nowej funkcji Beata Szydło odbyła około 100 podróży służbowych na terenie całej Polski. Były to m.in. przedsięwzięcia związane z działalnością Komitetu Społecznego Rady Ministrów, otwarte spotkania z mieszkańcami, spotkania naukowe, uroczystości o charakterze patriotycznym oraz religijnym.

Nie ma rozróżnienia na te, które wynikały z obowiązków wicepremier ds. społecznych a te, które w rzeczywistości są częścią samorządowej kampanii wyborczej. Jak było w rzeczywistości? Tu można się jedynie domyślać. Biorąc pod uwagę fakt, że na tym stanowisku jest od początku tego roku, średnio wychodzi około 11 podróży na miesiąc.

Niestety Centrum Informacyjne Rządu nie wskazuje konkretnie, co poza spotkaniami dokładnie robi Beata Szydło.
Centrum Informacyjne Rządu

Informacje na temat działań podejmowanych przez Komitet Społeczny Rady Ministrów są zawarte w komunikatach prasowych zamieszczanych na stronie internetowej KPRM, a także w mediach społecznościowych Komitetu oraz Beaty Szydło. Bieżąca aktywność Pani Beaty Szydło wynika z pełnienia funkcji Przewodniczącej Komitetu Społecznego Rady Ministrów oraz Wiceprezesa Rady Ministrów.

No to wchodzimy na profil Szydło na Twitterze.

A tam tylko z ostatnich dni: spotkanie związku „Dużych Rodzin Trzy Plus” w Piekielniku i Bieg Niepodległości w Kętach. Wcześniej spotkanie z Panią Agnieszką z Raciąża, która opowiada, jak program 500+ pomógł jej w samotnym wychowywaniu siódemki dzieci.
Fot. Twitter/Beata Szydło
Była też Wieliczka, gdzie nagradzała laureatów konkursu z okazji odzyskania niepodległości. Był Lublin, Gorzów Wielkopolski i Nowy Sącz, gdzie rozmawiano o przyszłości Europy. Wcześniej był też Chełm, Laskowa, Olkusz. Wymieniać można długo. Beata Szydło faktycznie jeździ po tej Polsce.

Niestety nie wiadomo, co dokładnie i konkretnie wynikło z tych spotkań. Oficjalnie do zadań Komitetu Społecznego należy "zapewnienie koordynacji działań i sprawne podejmowanie decyzji w sprawach społecznych oraz rekomendowanie ich Radzie Ministrów lub Prezesowi Rady Ministrów".

Pensja Beaty Szydło składa się z wynagrodzenia zasadniczego (10,2 tys. zł brutto, mnożnik kwoty bazowej: 5,7) oraz dodatku funkcyjnego (2,9 tys. złotych, mnożnik 1,6) Łącznie daje to 13 100 złotych brutto.

To nie wszystko. Osobom zajmującym kierownicze stanowiska państwowe dodatkowo przysługuje dodatek za wieloletnią pracę w wysokości od 5 proc. (po pięciu latach pracy) do maksymalnie 20 proc. miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego.

Ponadto w grę wchodzą też premie, a jak dobrze wiemy, rządy PiS nie mają problemu z przyznawaniem ich sobie w naprawdę dużych wysokościach.