Znamienne słowa lidera partii o. Rydzyka. Parę dni temu nakreślił pewien scenariusz

Tomasz Ławnicki
Oficjalnie działacze PiS nabrali wody w usta. Nieoficjalnie przyznają, że są totalnie zaskoczeni ruchem o. Tadeusza Rydzyka. We wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął wniosek o rejestrację nowej partii. Oczywiście – nie złożył go osobiście zakonnik z Torunia. Pełnomocnikiem jest związany od lat z Radiem Maryja europoseł Mirosław Piotrowski. Jego ostatni felieton z PE daje do myślenia.
Prof. Mirosław Piotrowski miałby być liderem Ruchu Prawdziwa Europa. Fot. screen ze strony YouTube.com / Radio Maryja
Prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Mirosław Piotrowski jest europosłem już trzecią kadencję. W 2004 roku został wybrany jako kandydat Ligi Polskich Rodzin. W 2009 i 2014 r. uzyskiwał reelekcję startując z list PiS. To właśnie on w stołecznym sądzie złożył wniosek o rejestrację Ruchu Prawdziwa Europa.

Mirosław Piotrowski od lat prowadzi wykłady w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i występuje na antenie Telewizji Trwam i Radia Maryja w cotygodniowym felietonie z cyklu "Myśląc Ojczyzna". Najnowszy felieton prof. Piotrowskiego, wyemitowany 2 grudnia, czyli tuż przed tym, jak złożył w sądzie wniosek o rejestrację nowej partii, daje do myślenia, jaki cel może obrać nowe ugrupowanie tworzone pod skrzydłami o. Tadeusza Rydzyka.
Czy Wielka Brytania znajdzie naśladowców? – pyta Mirosław Piotrowski, który złożył wniosek o rejestrację partii z błogosławieństwem o. Tadeusza Rydzyka. YouTube.com / Radio Maryja



Tematem felietonu był Brexit i umowa, jaką przywódcy Unii Europejskiej podpisali z władzami w Londynie. Na mocy tego porozumienia Wielka Brytania w marcu przyszłego roku ma opuścić wspólnotę.

Prof. Piotrowski objaśnia widzom i słuchaczom złożone unijne procedury, podkreślając, że Londyn przeciera ścieżkę, bo przecież nikt dotąd z Unii nie wychodził. A potem zadaje pytanie - czy Wielka Brytania znajdzie naśladowców.
dr hab. Mirosław Piotrowski
europoseł, prof. KUL

Nie jest tajemnicą, że oprócz realnych kontrowersji rozwodowych, stronie unijnej nieoficjalnie zależało, aby tak przedstawić niekorzystne aspekty wychodzenia, aby odstraszyć inne kraje, ewentualnych naśladowców. Czy to się uda? Czas pokaże, ale z pewnością przez wielu europejskich eurosceptyków Wielka Brytania będzie pilnie obserwowana. Czy jednak znajdzie naśladowców?

"Myśląc Ojczyzna" w Telewizji Trwam i Radiu Maryja
Nic nie jest powiedziane wprost, ale sugestia wydaje się jasna – pełnomocnik Ruchu Prawdziwej Europy puszcza oko, dając do zrozumienia, że da się podążyć śladem wytyczonym przez Londyn. Czyli co – Polexit jednak wchodzi w grę?