Duża, ekspresowa spacerówka. Skoda Kodiaq jest bardziej prorodzinna niż program 500+
Słyszeliście to powiedzenie, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu? Jeśli już, to fajnie będzie zrobić takie ze Skodą Kodiaq w tle. To rodzine auto może sprawić, że chętniej będziemy przebywać w swoim towarzystwie i podróżowanie zamieni się w przyjemność. Nawet wówczas, gdy jedziemy tylko kilka przecznic od domu. W ramach naszej akcji ze Skodą miałem okazję przekonać się o tym na własnej skórze.
Klasyczne zegary z dodatkowym panelem informacyjnym po środku to typowe rozwiązanie w samochodach Skody.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Codzienna orka na ugorze
Rodzinny samochód na ogół nie stoi w garażu w oczekiwaniu na wypad w kilka osób za miasto. Jeździmy nim na co dzień do pracy, na zakupy, do kina, a tylko od czasu do czasu stawia się przed nim poważniejsze wyzwania.
Kodiaq nie boi się tych chwil, gdy zdjeżdża się z asfaltu.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Auto jest długie i szerokie. Szybkie znalezienie w Warszawie miejsca w centrum, na którym uda się postawić taki kawał blachy graniczy z cudem. Trochę lepiej jest na parkingach pod marketami, ale nawet tam wyróżniamy się rozmiarami. Na ratunek przychodzą plastikowe odbijacze, które wysuwają się podczas otwierania drzwi, dzięki czemu oszczędzamy lakier na krawędziach. To praktyczne, choć niespotykane często rozwiązanie.
Fotele są wygodne, a na ilość miejsca nie można narzekać.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Piątek, piąteczek, piątunio
Samochód wyposażony jest w nawigację, którą w dodatku można sprzęgnąć z komórką, a dzięki połączeniu on-line z Google Maps system potrafi rozpoznawać, gdzie są korki lub roboty drogowe. To ważne, pozwala nie spóźnić się na proszoną kolację nawet na drugi koniec miasta.
"Dzieciowóz" – w razie potrzeby do Skody Kodiaq można zmieścić nawet siedem osób.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
O komfort pasażerów dba między innymi trzystrefowa klimatyzacja.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Pielęgnowanie hobby
Chyba każdy ma jakieś hobby, które zajmuje mu wolny czas. Niektórzy zbierają znaczki, inni budują domy z zapałek, jeszcze inni łapią motyle. Tym Skoda Kodiaq nie jest potrzebna, chyba, że potrzebują kupić dużo zapałek albo pojechać na łąkę z motylami po bezdrożach. Kodiaq przyda się tam, gdzie potrzebny jest duży, wygodny, a najlepiej lekko terenowy samochód.
Już na pierwszy rzut oka widać, że w tym samochodzie dużo się zmieści.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
19" felgi dopełniają wizerunek auta.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
PIes w wielkim bagażniku znajdzie dla siebie dość miejsca.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
W Polskę jedziemy
Modelowa rodzina to dwoje dorosłych i dwoje dzieci. Tyle statystyki. Do tego dochodzą peryferia, jakaś teściowa albo pies, czasem kot lub klatka z kanarkiem. Ja postanowiłem sprawdzić, jak Kodiaq sprawdzi się podczas wyjazdu na wycieczkę do lasu z psami.
Adaptacyjne światła LED doskonale oświetlają drogę.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Manewry podczas parkowania ułatwiają kamery i czujniki.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Przestronny bagażnik docenią wszyscy, którzy lubią podróżować. Ale nie oznacza to, że w Kodiaqu tylko tam jest dużo miejsca. Pięć osób znajdzie dość miejsca, żeby żadna droga nie była męczarnią. Podróż umilą też liczne schowki czy bardzo dobry zestaw audio montowany fabrycznie.
Skodą Kodiaq bez problemu można wyjechać na rodzinny wypad do lasu, ale sprawdzi się też na dalszych trasach.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Zrób sobie Kodiaqa
Jedno, czego zabrakło mi w testowanym samochodzie, to panoramicznego dachu. Kiedy jedzie się do lasu, to nie ma znaczenia. Gdy wybierzemy się na wycieczkę krajoznawczą, czasem fajnie jest patrzeć przez dach na górskie szczyty czy otaczające nas wieżowce. Na szczęście taki dach można zamówić w opcji.
Dzięki 7-biegowej automatycznej skrzyni biegów prowadzenie tego auta to prawdziwa przyjemność.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Kodiaqa docenią przede wszystkim rodziny•Fot. Maciej Stanik / naTemat.pl
Długo by wymieniać trzeba wszystkie systemy które posiada auto. Kodiaq Style 2,0 TDI SCR 190KM miał adaptacyjne światła LED, elektrycznie sterowane fotele z pamięcią trzech ustawień (funkcja działała zarówno kierowcy jak i pasażera) i tyle przeróżnych systemów, że nie zdziwiłbym się, gdyby gdzieś był nawet serwis do kawy. Najbardziej wypasiona wersja zaczyna się od 153 tys. złotych.
Jeśli ktoś się boi, że zielone auto zgubi w lesie, to gama kolorystyczna obejmuje jeszcze dziewięć innych kolorów.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Skoda zrobiła długą drogę od czasów produkcji modeli Favorit i Felicja.•Fot. Maciej Stanik / naTemat
Materiał powstał przy współpracy ze Skoda Polska