To będzie twój najlepszy przyjaciel, jeśli chcesz tylko okazjonalnie wyjechać z miasta
Nawet sobie nie zdajecie sprawy, ile osób myli Opla Mokkę X z Oplem Crosslandem X. Czasami wydaje mi się wręcz, że niektórzy stosują te nazwy zamiennie. Ale choć oba auta są do siebie naprawdę podobne, różnice są, tylko dobrze ukryte. W największym skrócie Mokka X sprawdzi się tam, gdzie nie da rady Crossland X. Każdemu według potrzeb.
Naprawdę, jestem sobie w stanie wyobrazić, jak kupuję Mokkę X (czyli jeszcze się do niej nie przyzwyczaiłem), zostawiam ją na parkingu, a rano próbuję się dostać do Crosslanda X, którym jeździ sąsiad spod czwórki. Serio, żaden problem.
Fot. naTemat
Efekt? Po pierwsze, to ładny, "atletyczny" samochód. Po drugie, wiem, że się powtarzam, ale nie mogę się nadziwić, jak podobne są te auta. Z tego tytułu Mokka X zachowuje wszystkie zalety swojego młodszego brata. Tak, wiem, że mówię o tym w nienaturalnej kolejności, ale tak testowałem te auta.
Fot. naTemat
W środku jest tak, jak w wielu Oplach: w Mokce X czuć przestrzeń (jak na wymiary auta). Za kierownicą siedzi się tu wysoko, a mimo to jest miejsce nad głową, tak jak zresztą po bokach. Nie można także narzekać na ilość miejsca na kanapie z tyłu. Bagażnik ma 356 litrów, czyli trochę mniej niż w Crosslandzie X, ale dramatu nie ma.
Fot. naTemat
Praktyczny, bez emocji
Testowany egzemplarz był wyposażony w całkiem sensowny silnik 1.4 Turbo o mocy 140 koni mechanicznych. W połączeniu z automatyczną, sześciobiegową skrzynią biegów napędzał samochód zupełnie sprawnie. Przyspieszenie do setki w ponad dziesięć sekund oczywiście na nikim wrażenia nie robi, ale przecież nie o to tutaj chodzi.
Fot. naTemat
Odniosłem też wrażenie, że mimo wszystko auto przekazuje kierowcy trochę więcej informacji o nawierzchni niż Crossland X, który jechał "jak odcięty", ale być może to tylko moje urojenia, bo kilka miesięcy minęło.
Fot. naTemat
Pocieszeniem jest przyjemne spalanie. Przy ostrożnej jeździe w mieście można się "wyrobić" poniżej dziesięciu litrów na sto kilometrów. Na drogach szybkiego ruchu standard w tej klasie: 7-8 litrów w zupełności wystarczy.
Fot. naTemat
Trochę potraktowany po macoszemu napęd na cztery koła to jednak klucz do zrozumienia Mokki X. Teoretycznie ten samochód nie ma sensu: Crossland X jest bardzo podobny, ma trochę większy bagażnik, a do tego jest sporo tańszy, bo można go mieć już za niecałe 54 tysiące w obecnym cenniku promocyjnym. Co prawda z silnikiem wolnossącym o mocy 82 koni mechanicznych, ale jednak...
Dla porównania Mokka X najmniej kosztuje ponad 70 tysięcy. Gdzie jest haczyk? W wyposażaniu i możliwościach. W Crosslandzie X nie ma większych silników benzynowych niż 1.2. Do Mokki X tak małych się nie wkłada. Wreszcie napęd na cztery koła w ogóle nie występuje w ofercie Crosslanda X.
Fot. naTemat
O ile Crossland X jako crossover nadaje się głównie do podjeżdżania na wysokie krawężniki w miastach, o tyle Mokka X sprawdzi się też na leśnej drodze ze swoim przyzwoitym prześwitem i napędem na obie osie.
Fot. naTemat
Opel Mokka 1.4 Turbo na plus i minus:
+ Wystarczający silnik
+ Przestronne wnętrze
+ Ta podgrzewana kierownica!
+ Opcjonalny napęd na cztery koła...
- ... Który jest dostępny tylko z manualną skrzynią biegów
- Trochę zbyt plastikowy środek
Fot. naTemat