"Jak facet raz czy dwa przyłoży kobiecie to żaden problem?". Bodnar tłumaczy, co PiS chce zmienić

Tomasz Ławnicki
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji ostatniego dnia roku 2018 pojawił się projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Dokument został skierowany do konsultacji. I już wiadomo, że kontrowersji jest sporo. Najwięcej emocji budzi zmiana definicji ofiary przemocy.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ubolewa nad tym, co PiS chce zmienić w ustawie o przemocy w rodzinie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jednorazowe pobicie nie będzie przemocą – tak wszyscy zrozumieli to, co zmienić ma się w art. 2 ustawy i o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Fot. screen ze strony legislacja.rcl.gov.pl
"Czyli jak facet raz czy dwa przyłoży kobiecie to żaden problem?" – zapytał na Twitterze dziennikarz Onetu Marcin Wyrwał. Odpowiedział mu Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar, przyznając, że niestety, ale właśnie tak należy rozumieć szykowaną zmianę.

"Zgodnie z nową definicją ustawową musi wystąpić 'powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie'. Słowo 'jednorazowe' zostało wykreślone" – wyjaśnia Bodnar. Zwraca przy tym uwagę: "Co ciekawe uzasadnienie do projektu ustawy milczy dlaczego taka zmiana jest konieczna". O tym, co ma się zmienić w ustawie, pisaliśmy w noworoczne popołudnie – porównaliśmy obecnie obowiązujące przepisy z projektem resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.


Logiczną zmianą wydaje się korekta samego tytułu ustawy. Nie będzie to już ustawa "o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie", lecz "o przeciwdziałaniu przemocy domowej". I ta zmiana ma dotyczyć wszystkich przepisów dokumentu. Jasne bowiem, że należy zapobiegać przemocy domowej i pomagać jej ofiarom także wtedy, gdy nie jest to rodzina w sensie prawnym.

Poważne wątpliwości budzi natomiast zmiana dotycząca zakładania tzw. Niebieskiej Karty. Aby prowadzić procedury z nią związane, konieczna będzie zgoda ofiary. Teraz "Niebieska Karta" zakładana jest z urzędu. Jest to o tyle ważne, że ofiary przemocy bardzo często w strachu przed swoim oprawcą boją się zeznawać przeciwko niemu.

AKTUALIZACJA:

Premier Mateusz Morawiecki zdecydował o wycofaniu kontrowersyjnego projektu – o szczegółach piszemy tutaj.