Morawiecki robi krok wstecz. Zaskakująca decyzja ws. projektu o przemocy w rodzinie
Burzliwa dyskusja rozgorzała wokół skierowanego w sylwestra do konsultacji projektu ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. "PiS znów po stronie katów a nie ofiar" – oceniła Barbara Nowacka i takie komentarze dominują od noworocznego popołudnia. Premier Mateusz Morawiecki postanowił zareagować.
Projekt ustawy po cichu został skierowany do konsultacji ostatniego dnia roku. Dokument wyszedł z resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.
Fot. screen ze strony legislacja.rcl.gov.pl
"Zgodnie z nową definicją ustawową musi wystąpić 'powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie'. Słowo 'jednorazowe' zostało wykreślone" – przyznał Rzecznik Praw Obywatelskich, komentując projekt resortu Elżbiety Rafalskiej. Zwrócił przy tym uwagę: "Co ciekawe uzasadnienie do projektu ustawy milczy dlaczego taka zmiana jest konieczna".
Znacznie ostrzej dokument oceniła szefowa Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka. "PiS znów po stronie katów a nie ofiar. To ich prawdziwe oblicze. Polko, pobita raz, nie będziesz ofiarą przemocy! Będziesz bardziej narażona na przemoc, bez pomocy. To jest po prostu ohydne, podle i złe" – napisała.
Prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski (ten, który był za karaniem kobiet za aborcję) ocenił, iż mylone są dwa pojęcia. "Przemoc domowa to każde powtarzające się naruszenie dóbr osobistych domownika. Przemoc fizyczna - nawet jednorazowa, to przestępstwo" – pisał, zarzucając manipulację dziennikarzom "Gazety Wyborczej". Tłumaczył, że przemoc domową należy zdefiniować możliwie szeroko, aby móc nieść pomoc jej ofiarom.