"Mogę coś panu zaproponować". Na nowej taśmie Kaczyńskiego pada zaskakująca oferta
Austriacki biznesmen Gerald Birgfellner, który nagrał rozmowę z Kazimierzem Kujdą, w czerwcu 2018 r. był już coraz bardziej zdesperowany. PiS było bowiem coraz bardziej niechętne budowie K-Tower. Austriak posunął się więc do radykalnego kroku.
Austriak posuwa się nawet do dwuznacznej propozycji. Chodzi o pomoc w uzyskaniu "wuzetki".
– Ale panie Kujda, wróćmy do naszego wspólnego celu, zbudowania tej wieży dla pana Kaczyńskiego. Jeśli mogę coś panu zaoferować. Jeżeli zdobędziemy, powiedzmy, wuzetkę razem. Chcę powiedzieć, że każdy coś zarabia – mówi Birgfellner. Po chwili dodaje, że "może coś zaproponować [Kujdzie] osobiście".
Szef NFOŚ w tym momencie zaczyna mówić o swojej... emeryturze. – (...) Mam 67 lat, mogę pójść na emeryturę. Chciałbym tu popracować kilka miesięcy prawdopodobnie, a potem zamierzam powiedzieć: dziękuję bardzo. Ponieważ moje życie nie było łatwe, jestem zmęczony i moja żona jest w takiej samej sytuacji, choć jest młodsza, to też w wieku emerytalnym – wyznaje Kujda.
Zapewnia on również, że "może pomóc w tym projekcie tak bardzo, jak to tylko możliwie". – Bez żadnych oczekiwań z mojej strony. Pracowałem – dodaje.
Jednak na powtórzenie przez Birgfellnera, że "zaproponuje coś" swojemu rozmówcy, ten odmawia. – To dla pana – nie ustępuje Austriak, a jego słowa sugerują, że być może wręczył on coś szefowi NFOŚ. – Nie, nie, absolutnie nie. Dziękuję, nie. Jestem w całkiem dobrej sytuacji, jak na warunki polskie, ale pomogę, jak tylko to możliwe – powtarza Kujda. Jak bowiem podkreśla, wie, "jaka to ważna idea: mieć ten budynek".
To już trzecie "taśmy Kaczyńskiego" opublikowane przez "Gazetę Wyborczą". W pierwszej słyszymy negocjacje Kaczyńskiego z Birgfellnerem, z kolei w drugiej prezes PiS twierdzi, że budowa wież K-Tower byłaby dla niego kłopotliwa. Tym razem dowiadujemy się m.in., że budowa wieżowców miała być darem dla prezesa PiS, a program "Czyste powietrze" miał zapewnić PiS głosy wyborców.