Kamery zamiast lusterek, auta bez klamek. To nie przyszłość, te auta "dzieją się" już teraz
Choć targi motoryzacyjne lata świetności mają już za sobą, salon w Genewie to wciąż jedna z najważniejszych imprez samochodowych na świecie. To, co pokazują tam producenci, dobrze oddaje kierunek, w jakim zmierza ta branża. Mogliśmy przekonać się o tym na przykład na stanowisku Audi, które... nie pokazało żadnego "normalnego" samochodu. Były tam tylko elektryki lub hybrydy.
Chodzi o fakt, że piwot stronę elektryczności i hybryd stał się faktem. Nie ma poważnego producenta, który może pozwolić sobie na odpuszczenie tego tematu. Teslę, która na świecie stała się synonimem "auta na prąd", chcą gonić już wszyscy.
Tak wyglądają "lusterka".
A w tym miejscu wyświetla się obraz.
E-tron to jednak model już względnie znany. Dużo większą popularnością cieszyły się koncepcyjne modele dwóch kolejnych elektryków. To Audi e-tron GT i Audi Q4 e-tron, czyli sportowa i SUV-owa fantazja Audi "na prąd".
Pracują tu dwa osobne silniki elektryczne – po jednym na przedniej i na tylnej osi. Oba, to będące w ciągłej gotowości silniki synchroniczne. Wytworzony przez nie moment obrotowy przenoszony jest na drogę za pośrednictwem napędu na cztery koła – Audi e-tron GT concept jest zatem prawdziwym quattro.
Tutaj nie ma klamek.