Samochody do 1000 zł, które podobno jeżdżą. Oto najdziwniejsze oferty dla szukających auta

Łukasz Grzegorczyk
Zakup samochodu kojarzy wam się tylko z wydaniem grubej gotówki? Żeby znaleźć coś, co (podobno) jeździ, wcale nie trzeba głęboko sięgać do portfela. W sieci jest pełno motoryzacyjnych "perełek" za mniej niż 1000 zł. Tylko pytanie, czy da się nimi w ogóle wyjechać na drogę.
Najdziwniejsze oferty z Otomoto.pl. Do tysiąca złotych da się kupić auto, które podobno pojedzie. Fot. Ulrich Mueler/123rf.com
Bezwypadkowy, niech mało pali i będzie w dobrym stanie – to z pewnością życzenia wielu kupujących używane auto. Niektóre oferty wymykają się jednak ze wszelkich możliwych schematów. I co najlepsze, wcale nie trzeba się wysilać, by takie znaleźć.

Wchodzimy na otomoto.pl, gdzie widnieją setki motoryzacyjnych ogłoszeń. Zawęzimy mocno nasze poszukiwania auta i ustawimy filtr – dzisiaj interesują nas auta tylko do 1000 zł. Brzmi absurdalnie? No pewnie, ale takie oferty naprawdę istnieją. I nie mieszczą się na jednej stronie w wyszukiwarce.

Pierwszy z brzegu jest "świetny i pojemny Peugeot 206". Jak zapewnia sprzedający, samochód od 16 lat w jednej rodzinie. Brzmi zachęcająco? Nie do końca. "Uszkodzone lampy pas przedni, zderzak no i maska" – czytamy dalej. Na pocieszenie podkreślono, że chłodnica jest cała. Mimo wszystkich niedoróbek pada kluczowe zdanie: Auto odpala i jeździ. Nie wiemy, czy wierzyć na słowo. Cena: 1000 zł.
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
Jeśli chcecie jeszcze tańszy wóz, mamy coś za.. 500 zł. W tym przypadku auto trzeba będzie jednak trochę "wyklepać". Ale oferta znowu zachęca, bo samochód również "odpala i jeździ".
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
Następny w kolejce jest Volkswagen Polo z 1999 r. Tu trzeba przyznać, że auto wygląda przyzwoicie, ale sprzedający wcale nie ukrywa, że samochód w dłuższą trasę pojedzie, jednak tylko na lawecie. "Przy dobrej ręce jeszcze posłuży" – zachwala. No i ma klimatyzację. Taki pojazd można nabyć już za 900 zł.
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
Szukamy dalej i trafiamy na 22-letniego Fiata Punto z przebiegiem 400 tys. km. "Skręca, hamuje, przyspiesza ;) Lepiej jeździ niż wygląda :)” – brzmi opis oferty. Wyposażenie samochodu zawiera jedną pozycję: elektryczne przednie szyby. Cena? 750 zł.
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
Jeśli interesuje was samochód, który można tylko odpalić, to chyba coś mamy. Mazda Demio z 1999 r. za 600 zł jest "trochę niekompletna", ale jak zapewniono, silnik jest "w super stanie". Najlepiej wygląda jednak przebieg: 999 999 km.
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
Naszą uwagę zwrócił też Daewoo Lanos za 1000 zł. Jeśli wierzyć sprzedającemu, to auto naprawdę nadaje się do jazdy. "Silnik odpala bez problemów i ładnie pracuje!" – zapewnia. Problemem wydaje się tylko blacha, bo już na pierwszy rzut oka widać, że samochód jest poklejony, a prawie 280 tys. przejechanych kilometrów na pewno zrobiło swoje. No ale skoro silnik ładnie pracuje?
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
Jak definiujecie duży przebieg? Dla jednego będzie to 100 tys. km, ktoś inny powie, że 200 tys. Suzuki Swift, które zobaczycie poniżej przejechało podobno… 1 822 200 km. Tak przynajmniej wskazał autor oferty. Można mieć tylko nadzieję, że właściciel pomylił się o jedno zero, ale zobaczcie sami.
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
A tak wygląda sam samochód. "Silnik w dobrym stanie, blacharka bez dziur, wnętrze zadbane" – czytamy w ogłoszeniu.
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl
A na koniec mamy dla was taką "czerwoną strzałę", prosto z Niemiec. Z panoramicznym dachem, klimatyzacją, alufelgami i wspomaganiem kierownicy. Brzmi luksusowo? Ten Daewoo Matiz może być wasz za 999 zł, ale prawdopodobnie będziecie mogli w nim tylko… posiedzieć. Jak zaznaczył sprzedający, "silnik nie chodzi dobrze".
Fot. Screen z oferty na otomoto.pl