Uczestnik "Big Brothera" wyleciał z programu. Został dyscyplinarnie wyrzucony

Bartosz Świderski
Kuba Pyśk wprowadził się do domu Wielkiego Brata ledwie dwa tygodnie temu, a już musiał opuścić program. Wszystko przez wypowiedzi, których udzielał na łamach programu.
Z "Big Brothera" karnie wyleciał Kuba Pyśk. Fot. Instagram / Big Brother TVN 7
Chyba po raz pierwszy, od początku emisji nowego "Big Brothera", widzowie nie mogą narzekać na nudę. Nie oznacza to, że program zyskał na jakości. Jest wręcz przeciwnie – niektórzy mieszkańcy domu Wielkiego Brata "wsławili się" wypowiedziami, które można traktować jako rasistowskie i homofobiczne. Za swoje wulgarne zachowanie Kuba Pyśk został wyrzucony z programu. Kuba dał się poznać widzom od najgorszej strony. Po opuszczeniu "Big Brothera" przez geja – Łukasz Darłaka – Pyśk nawoływał innych mieszkańców domu do "spalenia pedalskiego łóżka" zajmowanego wcześniej przez Darłaka.


"Kuba Pyśk w tym tygodniu wielokrotnie naruszał zasady panujące w Domu Wielkiego Brata i ogólne normy społeczne oraz złamał regulamin programu "Big Brother". Pomimo wcześniejszych ostrzeżeń, rozmów wyjaśniających i edukacyjnych w Pokoju Zwierzeń oraz kar nałożonych przez Wielkiego Brata, uczestnik nie zmienił swojego dotychczasowego zachowania i nadal postępował w sposób niezgodny z przyjętymi standardami" – czytamy w oświadczeniu "Big Brothera".

"TVP czy TVN?"
Festiwal mowy nienawiści, który odbył się po odejściu Darłaka, bardzo zbulwersował Justynę Żak, uczestniczkę programu.

– Nie wierzę w to, do czego zmierza ten program. W czym ja biorę udział? W co się wpakowałam? Jestem w TVP, czy TVN-ie? Bo już nie rozumiem. W życiu bym się nie spodziewała tego po tej stacji. To jest wbrew prawu. Nawoływanie do nienawiści jest przestępstwem – mówiła Żak.