Lechia Gdańsk zaczęła przygotowania do sezonu. Na treningach nie ma Jarosława Bieniuka

Bartosz Godziński
Jarosław Bieniuk od wybuchu seksafery przebywa na bezpłatnym urlopie. Wciąż jest zatrudniony w Lechii Gdańsk jako asystent głównego trenera. Miał wrócić do klubu w czerwcu, ale tak się póki co nie stało. Tymczasem przygotowania do nowego sezonu już się rozpoczęły.
Jarosław Bieniuk przed objęciem funkcji asystenta trenera, był piłkarzem Lechii Gdańsk Fot. Dominik Sadowski/ Agencja Gazeta
Przypomnijmy, że były piłkarz został zatrzymany przez policję w połowie kwietnia. Był podejrzany o przestępstwo przeciwko wolności seksualnej. Usłyszał dwa zarzuty, ale żaden z nie dotyczy przemocy seksualnej. Oskarżono go o udzielenie innej osobie środka psychoaktywnego.

O brutalny gwałt oskarżyła go jego znajoma, modelka i instagramerka Sylwia z. – Jarek gwałcił mnie, używał różnych rzeczy. Mam powyrywane włosy, byłam posiniaczona. Po wszystkim dał mi tabletkę nasenną. Po niej uspokoiłam się. Pamiętam przez mgłę, jak taksówka odwozi mnie do mieszkania – zwierzyła się w wywiadzie.


Bieniuk odparł zarzuty gwałt i twierdzi, że jest niewinny. "Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych" – podkreślił w oświadczeniu. Sprawa cały czas jest w toku i utrudnia mu dalszą karierę sportową.

Lechia od ponad tygodnia przygotowuje się do nowego sezonu, w sobotę rozegra pierwszy sparing z Chojniczanką Chojnice. Jednak na treningach nadal nie ma Bieniuka. – Nic się nie zmieniło, jego status w klubie jest taki jak dotychczas. Jeśli coś się zmieni, to będziemy informować. Nie za bardzo można określić, że to urlop bezterminowy. Jest na urlopie i tyle – poinformował "Sportowe fakty" rzecznik prasowy Lechii Patryk Siedliński.

Niedawno ujawniono wyniki badań toksykologicznych Sylwii S. W jej krwi była kokaina, którą rzekomo podał jej były piłkarz. Nie była jednak pod wpływem żadnych innych substancji psychoaktywnych jak m. in. pigułka gwałtu.

Źródło: sportowefakty.wp.pl