Wiceminister edukacji o rekrutacji: "Nigdy nie było gwarancji, że wszyscy dostaną się do liceów i techników"

Zuzanna Tomaszewicz
Marzena Machałek skomentowała na antenie TVN24 chaos związany z rekrutacją podwójnego rocznika. Wiceminister przyznała, że nigdy nie było gwarancji na to, iż każdy z uczniów dostanie się do liceów i techników. Natomiast szef MEN uważa to całe zamieszanie za "histerię polityczną".
Machałek uważa, że każdy, kto chce się uczyć w szkole średniej, będzie mógł to robić. Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta
Machałek pojawiła się w "Fakty po faktach". Na pytanie o to, czy jest w stanie zagwarantować absolwentom podstawówek i gimnazjów miejsce w liceach lub technikach, odpowiedziała: "Nigdy nie było takiej gwarancji".

– O tym zawsze decydowały wyniki egzaminu, więc nigdy nie było tak, że wszyscy tam się dostaną – powiedziała, uspokajając, że te osoby, które będą chciały uczyć się w liceach, będą mogły to robić.

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski uważa natomiast, że cały chaos wokół rekrutacji jest przesadzony. – To histeria czysto polityczna, miejsc dla tegorocznych absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów nie zabraknie – zapewnił w wywiadzie dla TVP Info. Jego zdaniem opozycja niesłusznie "straszy paraliżem edukacji".


Przypomnijmy, że rząd jeszcze niedawno zapewniał, że szkoły są gotowe na przyjęcie podwójnego rocznika.

A tymczasem już teraz widać, że są ogromne problemy. W wielu miastach Polski do żadnej ze szkół nie dostały się tysiące uczniów. W samym Krakowie to ponad 2,5 tys. osób, w Gdańsku – 1,2 tys. Już dziś niektórzy absolwenci gimnazjów i podstawówek zapowiadają, że rozliczą z tego PiS za kilka lat przy urnach wyborczych.