"Brawo ja!". Biedroń dumny, że ma swój udział w porażce Szydło

Tomasz Ławnicki
Beata Mazurek oskarżyła Roberta Biedronia o to, że zaszkodził Beacie Szydło w walce o fotel szefowej Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego. Biedroń nie tylko nie zaprzeczył, ale podał dalej tweeta Mazurek opatrując go wymownym komentarzem: "Brawo ja!".
"Brawo ja!". Biedroń dumny, że ma swój udział w porażce Szydło. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W środę Beata Szydło poniosła spektakularną porażkę – 21 europosłów opowiedziało się za kandydaturą byłej premier polskiego rządu, 27 było przeciwko, a dwóch wstrzymało się od głosu. Kontrkandydatów nie było, ale i tak Beata Szydło przegrała.

"Głupia zemsta"
W PiS po tej porażce panuje nerwowa atmosfera. W komentarzach politycy "dobrej zmiany" mówią o zemście za zablokowanie kandydatury Fransa Timmermansa. Beata Mazurek znalazła nawet współwinnego porażki byłej premier.

"Robert Biedron z delegacji Wiosny w PE wezwał wczoraj członków swojej grupy politycznej -S&D do głosowania przeciwko kandydatom z PiSu. Wyjątkowo głupia, podszyta polit. ideologią zemsta, która nie pomaga Polsce i jej interesem w PE. To kontynuacja szkodliwych działań Platformy" – napisała Mazurek na Twitterze. A Biedroń? Przyznał się do "winy".
Biedroń nie jest członkiem Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu – zasiada w Komisji Budżetowej oraz Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. A jednak - jak wynika z tweeterowej dyskusji - udało mu się namówić kolegów tej komisji z frakcji Socjalistów i Demokratów, aby nie poparli kandydatki PiS.


PiS na to zapracował
Od początku było wiadomo, że na Szydło nie zagłosują liberałowie. Frakcja ustaliła, że kandydatury zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość i węgierski Fidesz nie dostaną jej poparcia. Powodem jest podejrzenie łamania praworządności przez Polskę i Węgry.

W Komisji ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu zasiada troje Polaków: Beata Szydło, Elżbieta Rafalska oraz Jarosław Duda, do niedawna senator PO. Z Dudą rozmawiała Anna Dryjańska. Europoseł przyznał, że głosował "za" Szydło.

– PiS ciężko pracował na wizerunek siły antyeuropejskiej, która łamie Konstytucję. Uważam, że te 27 głosów przeciw Beacie Szydło – znamienne, że po raz kolejny pojawia się ta liczba – to nie jest nic osobistego, tylko wyraz niezgody wobec polityki formacji, której twarzą jest była pani premier – ocenił Jarosław Duda.