Podwładny wkopał Karczewskiego. Więcej członków rodziny marszałka na wypadzie do Budapesztu
Szef Kancelarii Senatu zapewne chciał tylko uspokoić opinie publiczną, zaniepokojoną tym, kto pilnował wnuków Stanisława Karczewskiego podczas kontrowersyjnej wizyty w Budapeszcie. Przy okazji jednak wkopał marszałka informacją o tym, że w podróży uczestniczyły także... córki polityka PiS.
Teraz okazuje się, iż członków rodziny marszałka na tej wycieczce do Budapesztu miało być więcej. Wyjawił to szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski. Odpowiadając na pytanie dziennikarki Agnieszki Burzyńskiej. Dociekała ona, kto zajmował się wnukami marszałka, gdy ten brał udział w oficjalnych uroczystościach. Urzędnik zapewnił, że z dziećmi były... córki marszałka Karczewskiego. Marszałek Senatu nigdy wcześniej nie wspomniał o ich obecności na wyjeździe do Budapesztu, jakoś to teraz tak "samo wyszło".
Lista polityków PiS, którzy wykorzystywali rządowe samoloty w prywatnych celach wydłuża się z każdym dniem. Nic dziwnego, że w środę na Nowogrodzkiej odbyło się specjalne spotkanie najważniejszych polityków PiS. Oficjalnie rozmawiają na temat kampanii wyborczej do parlamentu, ale trudno uwierzyć, że nie zostaną na nim poruszone kwestie nadużywania stanowisk przez najważniejsze osoby w kraju.
W środę wieczorem na krótki czas pojawiła się lista lotów specjalnych o statusie HEAD marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego od 1 stycznia 2018 z nalotu Kancelarii Senatu. Później jednak zdjęto ją ze strony "w celu zaktualizowania danych". Podobna sytuacja wydarzyła się wcześniej z listą lotów Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Tam też miano zaktualizować dane.
AKTUALIZACJA:
Późnym wieczorem "zaktualizowana" lista lotów Stanisława Karczewskiego rzeczywiście wróciła na strony Senatu. Po rewelacjach ogłoszonych na Twitterze przez szefa KS na liście pojawiła się informacja, że marszałek Senatu 27 razy korzystał z rządowego samolotu, przy czym 8 razy towarzyszyła mu żona, a raz podczas lotu do Budapesztu dodatkowo córki i wnuki.