Poseł PiS nie ugryzł się w język. Wypalił, co afera z Kuchcińskim mówi o tych rządach

Paweł Kalisz
Jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości powiedział słowa, które opozycja spokojnie mogłaby wykorzystać w swoich spotach wyborczych. Choć Jak Dziedziczak z pewnością chciał zwrócić uwagę na to, że Marek Kuchciński nie złamał prawa, to w jednym zdaniu zawarł całą arogancję i poczucie bezkarności ekipy PiS.
Jan Dziedziczak stwierdził, że sprawa lotów marszałka jest podsumowaniem rządów PiS. Fot. screen / Polsat News
– Jeżeli marszałek Sejmu złamał prawo, to marny jego los – powiedział w studiu Polsat News poseł PiS Jan Dziedziczak. Chodzi oczywiście o aferę związaną z lotami marszałka Sejmu, który wykorzystywał rządowy samolot jak prywatną powietrzną taksówkę i zabierał na pokład nie tylko swoich najbliższych, ale też kolegów z partii i ich żony.

Zapowiedź wyciągnięcia konsekwencji wobec Marka Kuchcińskiego - jeśli okaże się, że nadużył swojego stanowiska - to jedno. Ważniejsze jest to, co Dziedziczak powiedział jeszcze. Zdaniem posła PiS "troszkę ta sprawa lotów marszałka Kuchcińskiego jest pewnym podsumowaniem naszych rządów". O takim prezencie sztabowcy opozycji mogli tylko marzyć.
Jan Dziedziczak
Prawo i Sprawiedliwość

Powiem jeszcze jedną rzecz, myślę, że ciekawą. Troszkę ta sprawa lotów marszałka Kuchcińskiego jest pewnym podsumowaniem naszych rządów, mianowicie (to jest - przyp. red.) jedyna afera, którą znalazła totalna opozycja.(...) Po rządach PO-PSL: afera vatowska, afera Amber Gold, wyrzucanie ludzi z kamienic itd.

Polsat News

67,7 proc badanych w sondażu przygotowanym dla dziennika "Rzeczpospolita" uważa, że w związku z aferą Kuchciński powinien zostać zdymisjonowany. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, by słowa wypowiadane przez Dziedziczaka nie zostały wykorzystane w spotach wyborczych. Tym bardziej, że - wbrew słowom Dziedziczaka - to absolutnie nie jest jedyna afera z czasów rządów PiS.


A jak się skończy afera z Kuchcińskim? Około godziny 12.30 ma się odbyć konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego. Nieoficjalnie mówi się, że dymisja nastąpi.

Jednak ewentualne odwołanie samego marszałka to zaledwie część tego, co powinno zostać zrobione. Na celownik trafił kolejny marszałek, tym razem Senatu Stanisław Karczewski z żoną, córkami i wnukami poleciał w zeszłym roku rządowym samolotem do Budapesztu.

źródło: Polsat News