Myśleliście, że to TVP jest największą tubą rządu? Polskie Radio przebija telewizję Kurskiego

Łukasz Grzegorczyk
Myślicie, że szczyt propagandy serwowanej przez media narodowe można zobaczyć w "Wiadomościach" TVP? W takim razie musicie poświęcić chwilę na to, aby posłuchać, czego można się dowiedzieć (albo raczej – o czym nie można się dowiedzieć) z anteny radiowej Jedynki i Trójki. Idealnym przykładem jest ostatnia afera hejterska, której sposób relacjonowania przez media przeanalizowało Towarzystwo Dziennikarskie.
"Wiadomości" TVP to dla was szczyt propagandy? W takim razie musicie posłuchać Polskiego Radia. Fot. Zrzut ekranu z "Wiadomości" TVP z 20.08.2019
Afera hejterska rozpoczęła się od publikacji Onetu. Magdalena Gałczyńska w swoim tekście ujawniła, że prawa ręka Ziobry ma stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się wdrażanym przez PiS zmianom w wymiarze sprawiedliwości. Chodziło o Łukasza Piebiaka, wiceministra sprawiedliwości. Po tych doniesieniach polityk podał się do dymisji, ale zapowiedział, że zamierza bronić swojego dobrego imienia.

O skandalu natychmiast zrobiło się głośno, jednak niektórzy relacjonowali aferę w zdumiewający sposób. Chodzi o to, jak sprawę potraktowały media narodowe, a konkretnie "Wiadomości" TVP, radiowa Jedynka oraz Trójka.


Andrzej Krajewski z Towarzystwa Dziennikarskiego postanowił przeanalizować, jak media publiczne jednego dnia informowały o aferze hejterskiej na samym jej początku.

Co się okazało?
"Wiadomości" TVP informowały o dymisji Łukasza Piebiaka, ale w dalszej części programu było znacznie "ciekawiej", bo dziennikarze Telewizji Polskiej całkowicie odeszli od tematu.

To jednak jeszcze nic, bo na antenach Polskiego Radia próbowano zamieść cały skandal pod dywan. W jaki sposób? Po prostu o nim nie informowano i udawano, że nic się nie dzieje. Zamiast tego w Trójce godzina po godzinie informowano o wyborczych akcjach PiS-u.

Radiowa Jedynka nawiązała do sprawy dopiero przy okazji dymisji Piebiaka. O której zresztą i tak poinformowała w żenujący sposób. Poniżej nagranie z całą analizą. Opublikowano ją na Facebooku Towarzystwa Dziennikarskiego.