Powrót Łukasza Sitka do centrali TVP. Powierzono mu nowe zadanie

Aneta Olender
Łukasz Sitek, kontrowersyjny pracownik TVP znany m.in. z gonitw za Pawłem Adamowiczem i awantury w Pendolino, od pewnego czasu zniknął z anteny. To jednak wcale nie oznacza, że narodowy nadawca pożegnał się z Sitkiem. Ten pracuje w TVP. Jak ustalił press.pl, Łukasz Sitek odnalazł się w redakcji publicystyki w Warszawie.
Łukasz Sitek znalazł pracę w redakcji publicystyki TVP. Fot. screen z tvp.info
Łukasz Sitek był dziennikarzem gdańskiego oddziału TVP oraz TVP Info (na tę antenę przygotowywał m.in. stronnicze sondy). Zasłynął z nachalnego, a wręcz napastliwego zadawania pytań. Jedną z osób, za którą urządził nagonkę z mikrofonem, był zamordowany w styczniu tego roku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

"W jesiennej kampanii wyborczej do samorządów Paweł Adamowicz był tak oczerniany w programach informacyjnych TVP, szczególnie w regionalnej TVP Gdańsk, że odmówił udziału w debacie w TVP3, a Łukasz Sitek został zawieszony za agresję wobec Adamowicza" – napisało po śmierci Pawła Adamowicza Towarzystwo Dziennikarskie.


Dziennikarz "podpadł" także wtedy, gdy wszczął awanturę w Pendolino. Po tym jak wyzywał kierownika pociągu i żądał wydania biletu, pracownik PKP wezwał policję. Policjanci, którzy wraz z funkcjonariuszem SOK pojawili się na miejscu, wezwali mężczyznę do opuszczenia pociągu, ten jednak nie wykonywał poleceń. Konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego. Był wulgarny i agresywny również w stosunku do funkcjonariuszy.

Na tym nie koniec "wyczynów". Prokuratura Rejonowa w Gdańsku postawiła Łukaszowi Sitkowi zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad swoją partnerką. Po publikacji na ten temat TVP zdecydowała się na zawieszenie Łukasza S. w obowiązkach służbowych.

Jak się jednak okazuje, przed Łukaszem Sitkiem nie zamknęły się wszystkie drzwi w Telewizji Polskiej. Jak donosi press.pl, Sitek odszedł z TVP3 Gdańsk i znalazł pracę w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej w Warszawie. Jest dziennikarzem redakcji publicystyki. Nie można go jednak zobaczyć na wizji.

Źródło: press.pl