O tym spocie KO będzie głośno! 80 sekund pokazuje, jak PiS traktowało Polaków przez 4 lata

Paweł Kalisz
Koalicja Obywatelska stanowczo uderza w PiS w nowym spocie wyborczym. Tym razem nie ma już "rodziny" zatroskanej rosnącymi cenami żywności i brakiem lekarstw. Zamiast tego jest przypomnienie, jak przez cztery lata PiS obrażało i oszukiwało miliony Polaków. A to wszystko pokazane w niezwykle atrakcyjnej formie.
Koalicja Obywatelska pokazała w poniedziałek nowy spot wyborczy, który mocno uderza w w rządy PiS. Fot. YouTube / Platforma Obywatelska
Dwa spoty dwóch największych formacji politycznych pojawiły się jednego dnia, ale poza tym wiele je od siebie różni. PiS próbuje ustami Janusza "Siary" Rewińskiego przekonać, że opozycja po wygranych wyborach zabierze Polakom 500+. Film jest raczej siermiężny, zwłaszcza w porównaniu z tym, który wypuściła w świat Koalicja Obywatelska.

W niedzielny wieczór największa opozycyjna formacja pokazała, jak Prawo i Sprawiedliwość przez ostatnie cztery lata traktowała Polaków. Naprawdę trudno o bardziej przemawiający do wyobraźni spot wyborczy. Przypomniano zarówno nienawistne przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, jak i bicie Polaków przeciwnych PiS przez przedstawicielkę obecnej administracji rządowej.
W ciągu 80 sekund pokazano, z jaką pogardą politycy PiS traktowali ludzi protestujących w obronie niezależnych sądów, czy jak poniżano Polaków należących do mniejszości ze względu na orientację seksualną. Przedstawiono też obłudę polityków prawicy. Z jednej strony pokazany jest premier Morawiecki mówiący o radosnej Polsce, a na następnym kadrze mamy już policję rozpędzającą tłum demonstrantów.


"Mówili Ci zaufaj, i nie wychylaj się. Nakazali być posłusznym, być idealnym wręcz" – słychać w tle piosenkę w wykonaniu Tomasza Jasińskiego. W tym czasie widzimy na przemian Krystynę Pawłowicz i zapłakanych młodych Polaków. "Każdy z nas jakiś wybór ma, może coś należy zmienić, póki czas" – płyną dalej słowa piosenki, a w tle Jarosław Kaczyński mówi, żeby popierać władzę i jej nie przeszkadzać.

Na koniec filmu pojawiaj się jednak Małgorzata Kidawa-Błońska, czyli kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera, która mówi, że "jutro może być lepsze".

Czy rzeczywiście będzie, okaże się po zamknięciu lokali wyborczych 13 października.