Po wyborach PiS weźmie się za internet? Złowrogie słowa Wassermann o Facebooku

Rafał Badowski
Kilka tygodni temu głośno było o planach uregulowania przez PiS zawodu dziennikarza. Teraz Małgorzata Wassermann otwarcie powiedziała o możliwym ograniczeniu wolności Polaków w internecie. Chodzi konkretnie o Facebooka, a pretekstem mają być treści zamieszczane na antypisowskim profilu Sok z Buraka.
Małgorzata Wassermann mówiąc o Facebooku i Soku z Buraka nie wykluczyła ograniczenia wolności w internecie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem Interia podała przykład Soku z Buraka. – Proszę spojrzeć na Sok z Buraka. Nie mogę od Facebooka otrzymać informacji, kto jest użytkownikiem adresu, z którego napisano o mnie kłamstwo, bo Facebook nie chce tej informacji wydać. Czy to jest wolność słowa? – tłumaczyła polityczka PiS.

Mogłoby to nawet stać się powodem koncesjonowania Facebooka. – Nie może być tak, że właściciel portalu odmawia udostępnienia danych. Jeżeli tak, to taki portal, według mnie, powinien być w jakiś sposób koncesjonowany. Wyobraźmy sobie, że ktoś napisze o innym kompletną nieprawdę a ten zaatakowany nic nie może z tym zrobić. Przecież siła rażenia wpisu w internecie jest ogromna i może wyrządzić wiele krzywdy – wyjaśniała Wassermann w rozmowie z portalem.


Dziennikarki Interii wprost zapytały więc, czy PiS planuje jakieś zmiany w tym zakresie. Krakowska przedstawicielka PiS zapewniła, że to na razie jej prywatna opinia, ale niczego w przyszłości nie można wykluczyć. – Mówię jedynie o tym, co ja - jako Małgorzata Wassermann - bym zrobiła. Na razie nie ma takich planów. Natomiast myślę, że jeśli mamy skończyć z językiem nienawiści, to pełna wolność słowa, ale bez rozpowszechniania kłamstw – stwierdziła Małgorzata Wassermann.

W programie Prawa i Sprawiedliwości napisanym z myślą o nowej kadencji znalazły się także plany zupełnie nowej ustawy o statusie dziennikarza. Wprowadzałaby ona rozwiązania podobne do tych, jakie mają inne zawody zaufania publicznego – takie jak prawnik czy lekarz. Pojawiły się głosy obawy o tym, że PiS w ten sposób mógłby ograniczyć dostęp do zawodu dziennikarza żurnalistom krytycznym wobec obecnej partii rządzącej.

Źródło: Interia