Tak chowają aferę w resorcie Ziobry. Nie będzie dyscyplinarek dla sędziów-hejterów

Adam Nowiński
Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych Piotr Schab poinformował w piątek, że nie będzie wszczynał spraw dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy wymieniani są w kontekście tzw. afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Wychodzi więc na to, że poza utratą stołka w resorcie Zbigniewa Ziobry, Łukasz Piebiak wyjdzie ze sprawy bez szwanku.
Łukasz Piebiak nie będzie miał sprawy dyscyplinarnej na tzw. aferę hejterską. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Dotychczasowe czynności procesowe z udziałem przesłuchanych świadków, w tym sędziego Łukasza Piebiaka, nie dostarczyły faktycznych i prawnych podstaw do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych i przedstawienia zarzutów dyscyplinarnych dotyczących przedmiotu czynności wyjaśniających" – czytamy w specjalnym komunikacie Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Piotra Schaba.

Człowiek Zbigniewa Ziobry tym samym stawia kropkę po próbie wyjaśnienia tzw. afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości, w którą mieli być zamieszani sędziowie zatrudnieni przez resort. Chodzi tutaj m.in. o wspomnianego sędziego Piebiaka, byłego wiceministra sprawiedliwości, który po wybuchu afery zrezygnował ze stanowiska.


Miał on, według informacji hejterki Emi, wraz z innymi sędziami zlecać i koordynować działania, które miały zdyskredytować sędziów nieprzychylnych obozowi władzy, w tym prezesa SSP 'Iustitia' Krystiana Markiewicza.