"To trzeba już powiedzieć". Rozbrajająca szczerość Sasina ws. wyborów prezydenckich
Plany PiS związane z organizacją wyborów prezydenckich 10 maja zostały zrównane z ziemią. Dlatego też partia rządząca musiała je zmienić. O zmianie frontu dobitnie świadczą słowa ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, które padły w poniedziałek na antenie Radia ZET.
Tym samym minister aktywów państwowych, który odpowiada za organizację wyborów, winę za możliwe fiasko polityczne PiS zrzucił na Senat i zbyt długie procedowanie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.
Ale nawet kiedy trafi ona z powrotem do Sejmu, to partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma gwarancji, że zostanie ona przyjęta przez większość izby. Powodem jest "bunt" w szeregach Zjednoczonej Prawicy, a konkretnie posłów Porozumienia Jarosława Gowina, którzy tak jak opozycja nie chcą wyborów 10 maja.
Ponadto Sasin sam ma problemy z organizacją wyborów. Nadal nie posiada pełni informacji związanych z wyborcami, bo Poczta Polska nie dostała spisów wyborczych od większości samorządowców. Ponadto niedawno pojawiła się informacja, że doszło do wycieku kart do głosowania.
Czytaj także:
PiS rozważa dymisję Dudy, by przesunąć wybory na połowę lipca
Legł w gruzach plan PiS na wybory. Ale już jest nowy: na ratunek Przyłębska
źródło: Radio ZET