Odnalazły się pakiety wyborcze na słynne wybory 10 maja. Ujawniono, gdzie są przechowywane
Pakiety wyborcze, które wydrukowano z myślą o wyborach 10 maja, na pewno nie zostaną ponownie wykorzystane 28 czerwca. Wszystkie pójdą więc na makulaturę. "Gazecie Wyborczej" udało się ustalić, gdzie są one składowane.
Teren jest strzeżony, ale jak podkreśla gazeta, nietrudno się tam dostać. Gorzej z wejściem do samej hali. Kilkumetrowe stosy pakietów owiniętych czarną folią widać zaraz po przejściu przez rampę załadunkową. Każdy z bloków dodatkowo wydzielono od otoczenia metalowymi przęsłami, żeby nikt nie mógł przeciąć folii i wyciągnąć zawartość – opisuje gazeta.
W artykule znajduje się także zdjęcie pakietów, które udało się zrobić informatorowi gazety. Widać na nim wyraźnie, co znajduje się w ofoliowanych stosach, bo ich góra nie jest przykryta.
PiS za nieprzeprowadzenie wyborów 10 maja wini opozycję, która za długo trzymała w Senacie ustawę o zmianie kodeksu wyborczego z nowymi przepisami o głosowaniu kopertowym. Nie zmienia to faktu, że pakiety wyborcze powstały jeszcze przed uchwaleniem podstawy prawnej.
Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz Poczta Polska powoływały się na rozporządzenie premiera, ale kiedy przyszło do rozliczeń, kancelaria szefa rządu stwierdziła, że powoływanie się na wspomniane rozporządzenie było niezgodne z prawem.
Ale to, kto ma rację i kto powinien zapłacić 70 mln zł za druk i organizację wyborów, do których nigdy nie doszło, wykaże Najwyższa Izba Kontroli, która zapowiedziała inspekcję w sprawie wyborów 10 maja.
Czytaj także: Pseudowybory kopertowe PiS odbiły się na finansach Poczty Polskiej. Stracą zwykli pracownicy
źródło: "Gazeta Wyborcza"