Osiem gwiazdek, które mówią bardzo wiele. To ten ruch stoi za bezbłędnym trollingiem Dudy

Bartosz Godziński
– Ruch Ośmiu Gwiazd powstał na fundamencie złości – mówi naTemat.pl jego inicjator. O co chodzi z tymi gwiazdkami? Nie będę już dłużej trzymał w niepewności. To "ocenzurowane" hasło "J***ć PiS". Taką symbolikę możemy zobaczyć od jakiegoś czasu w memach i na transparentach w czasie antyrządowych manifestacji. Kartkę z ośmioma gwiazdkami podpisał nawet nieświadomie Andrzej Duda.
Ruch Ośmiu Gwiazd wychodzi też na ulice - tutaj zdjęcie ze Strajku Wkurzonych w Krakowie Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Sama nazwa inicjatywy nawiązuje do Ruchu Pięciu Gwiazd - włoskiej partii założonej w 2009 roku. Nie ma jednak aspiracji politycznych. – Nie posiadamy formalnej struktury i nie mamy takich planów. Chcemy, żeby był to ruch całkowicie oddolny i wolny od stref wpływów. Członkiem Ruchu Ośmiu Gwiazd jest każdy, kto się za takiego uważa. Idea jest tak prosta, że łatwo odpowiedzieć sobie na pytanie, czy się z nią identyfikuje, czy nie – mówi mój rozmówca, który woli zachować anonimowość.

Ruch Ośmiu Gwiazd - o co w nim chodzi?

Największą i kluczową inspiracją ruchu była słynna "wielka improwizacja Zbigniewa Stonogi". – Weszła ona do kanonu polskiej kultury internetowej, na jej podstawie stworzono tysiące memów, a osiem gwiazd to po prostu kolejna jej "odnoga" – mówi inicjator i administrator fanpage'a Ruchu Ośmiu Gwiazd.


Mowa o "proroczym" filmiku kontrowersyjnego biznesmena z 2015 roku. Nagrał go tuż po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych. – To was powinno się j***ć k***a, tak się powinno was j***ć, jak tylko was może j***ć PiS. Platforma was tak nie wyr***ała, jak wyr***a was PiS, k***a – grzmiał rozżalony na Polaków Stonoga.

Ruch Ośmiu Gwiazd (***** ***)

– Ruch Ośmiu Gwiazd powstał na fundamencie złości. Złości na wydarzenia, które w ostatnich latach zdominowały polskie realia społeczno-polityczne – stwierdza mój rozmówca. – Potrzebne było w internecie miejsce, które przyciągnie ludzi młodych, niekoniecznie polityką zainteresowanych, a wręcz nie chcących mieć z nią nic wspólnego. Ponadto, potrzebowaliśmy prostego symbolu, z którym można się utożsamiać i który można niskim kosztem umieścić na banerach, czy plakatach.

W taki sposób zrodziła się idea Ruchu Ośmiu Gwiazd właśnie, która przyciąga publikę śmiesznymi, antyrządowymi obrazkami i treściami "insiderskimi" dla naszej kultury internetowej, a następnie, w sposób "lekkostrawny", punktuje hipokryzję i manipulacje partii rządzącej.

Ruch Ośmiu Gwiazd jest platformą dla każdego. – Nie deklarujemy żadnych poglądów, szanujemy każdą partię opozycyjną, naszego symbolu może używać każdy, kto ma na to ochotę. Oczywiście całkowita bezstronność poglądowa jest niemożliwa, bo jednak autorzy postów swoje poglądy mają, ale staramy się żeby nie były one widoczne w żaden sposób – zapewnia.

Co jest nie tak z partią ***?

Administrator przyznaje, że stworzenie facebookowej strony było impulsem z gatunku "nie no, teraz to już przesadzili". – Koncepcja fajnie się przyjęła, a osiem gwiazd ruszyło w Polskę. Jak to się rozwinie? Nie mam pojęcia – mówi.

Osiem gwiazdek stało się dla sprzeciwiającej się rządowi PiS młodzieży tym, czym "CHWDP" i "JP 100%" dla subkultury blokerskiej i hiphopowej. Prowokacyjnym, wulgarnym, ale bezpiecznym hasłem (będzie z pewnością używane w czasie ciszy wyborczej), które solidaryzuje i wyraża pewną ideę.

Pytam więc, dlaczego należy "***** ***"? – Powodów są setki. Dzielimy je na dwie główne grupy: związane z funkcjonowaniem państwa oraz związane z brakiem szacunku do ludzi – mówi założyciel strony.

– W pierwszej możemy wyszczególnić brak poszanowania dla Ustawy Zasadniczej oraz stanowionego prawa w ogóle, horrendalnych wręcz rozmiarów marnotrawstwo pieniędzy podatników, za które nikt nie poniósł odpowiedzialności (m.in. na pana patrzymy, panie Sasin), traktowanie Spółek Skarbu Państwa jako narzędzia walki politycznej, tworzenie złych i zawierających setki błędów ustaw, które nakierowane są wyłącznie na odniesienie krótkoterminowego zysku sondażowego, czy też brak jakiejkolwiek woli współpracy z opozycją parlamentarną (słynne zbijanie wszystkich poprawek opozycyjnych w bloki i odrzucanie jednym głosowaniem) – wylicza mój rozmówca. – W drugiej grupie znajdziemy szczucie na warstwy społeczne (sędziowie, nauczyciele, lekarze, przedsiębiorcy), odczłowieczanie i absurdalna, pozamerytoryczna i odwołująca się do najniższych instynktów walka z osobami o innej orientacji seksualnej, prymitywna ksenofobia, brak poszanowania dla indywidualizmu oraz, jako wisienka na torcie, wciskanie tępej, stalinowskiej wręcz propagandy za pomocą mediów publicznych, które łamie konstytucyjne cele i założenia jej istnienia. Całe zagadnienie "dlaczego należy ***** ***” nadaje się na pracę doktorską – stwierdza.

Andrzej Duda podpisał kartkę z antypisowskim hasłem

Ruch wychodzi poza ramy internetu. Transparenty z gwiazdkami mogliśmy już zobaczyć na kilku antyrządowych wydarzeniach. W szerszej świadomości idea zasłynęła z bezbłędnego trollingu Andrzeja Dudy. Pewien użytkownik Wykopu symbolicznie udowodnił, że prezydent podpisze dosłownie wszystko.

"Ogarnijcie tę inbę (akcję - red.) podczas wczorajszej debaty w Końskich. Kumpel wydrukował kartki z napisem '***** ***', które pewnie już gdzieś widzieliście. Gdy PAD po skończonej debacie przyjechał na spotkanie z mieszkańcami to jeden od nas poprosił go o podpis, a Andrzej, jak to ma w zwyczaju, machnął 'z pozdrowieniami'" – napisał magicf1p.
Fot. magicf1p / Wykop
Na poniższym filmiku widać, że użytkownicy Wykopu trzymali kartki z hasłem w czasie spotkania prezydenta z mieszkańcami Końskich.
Jeden z nich podszedł z kartką do Andrzeja Dudy. Prezydent zapytał, co to znaczy. Mężczyzna odpowiedział, że to nawiązanie do programu wyborczego Stanisława Żółtka. Na kolejnym filmiku widać dowód, że podpis jest autentyczny.
Akcja nie była planowana przez Ruch Ośmiu Gwiazd. – Nic o niej nie wiedzieliśmy – mówi mi admin strony. – Od kilku miesięcy symbol ośmiu gwiazd pojawił się na wielu protestach (np. na krakowskim proteście pod egidą Strajku Wkurzonych), nie wydajemy żadnych "pozwoleń" na wykorzystywanie symbolu, nie mamy wpływu na to, gdzie się pojawia – twierdzi.

– Pewien zmęczony sytuacją w Polsce człowiek zwyczajnie pojechał na wiec Andrzeja Dudy z taką kartką, a Pan Prezydent, jak to on, podpisał ją. Wyszło całkiem śmiesznie i zrobił się z tego viral. Nam jest zwyczajnie miło, że wymyślony przez nas symbol motywuje ludzi do wyrażania swoich poglądów – dodaje na koniec.