Lider Wilków nawet nie czekał na pieniądze z rządu. Wyjechał do Grecji i zbiera oliwki
"Na razie jestem początkującym farmerem, ale jeśli się uda, to w lutym wracam do Was na koncerty" – napisał Robert Gawliński pod filmikiem ze słonecznej Grecji. Lider zespołu Wilki przeprowadził się tam na początku pandemii i zajął się uprawą oliwek.
W ostatnim czasie dla nielicznych pojawiła się nadzieja na wyjście z dołka za sprawą grantów z Funduszu Wsparcia Kultury. Po kontrowersjach wypłaty pieniędzy zostały jednak wstrzymane.
Czytaj też: Gliński wycofuje się z podziału pieniędzy. Wstrzymano wypłaty z funduszu dla artystów
Są jednak i tacy, którzy nie czekali na ewentualne wsparcie z budżetu państwa lub go po prostu nie chcą. Jak Kazik, który poprosił fanów o kupowanie płyt, by tak wspomóc ulubiony zespół w czasie kryzysu. Z kolei aktor Marcin Januszkiewicz został w kwietniu kurierem. Podobną decyzję podjął lider zespołu Wilki - Robert Gawliński.
– Zgodnie z pomysłem wiceministra finansów rozpocząłem przebranżawianie się. Zbieram oliwki, zostanę rolnikiem – zażartował w rozmowie z "Faktem". Razem z żoną przeprowadził się do Grecji już na początku pandemii. Obok ich domu rośnie gaj oliwny. Zebrane owoce zawożą potem do tłoczni.
Przyznał, że praca farmera wcale nie jest taka łatwa. – Właśnie jesteśmy w trakcie naszego pierwszego oliwkobrania. Do tej pory zebraliśmy już osiem worków. Zbieranie mocno daje nam w kość. Trochę wymiękaliśmy – powiedział tabloidowi. Na poniższym filmiku słyszymy, że faktycznie ciężko mu złapać oddech po zbiorach.
Czytaj też: "Śmieją się z nas, kiedy wysyłamy CV". Ten wywiad o życiu artystów zostanie ci w głowie na długo
źródło: fakt.pl