"Czuję się jak wróg publiczny nr 1". Prokuratura bierze się za szukanie haków na Giertych

Bartosz Godziński
Prokurata nie odpuści tak łatwo Romanowi Giertychowi. Mecenas ma mieć zlustrowane konta bankowe, a pod lupę weźmie go specjalnie utworzony zespół prawników. Według nieoficjalnych informacji "Wyborczej" znajdzie się w nim sam szef poznańskiej prokuratury Jacek Motawski.
Roman Giertych jest znów pod lupą prokuratury Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
15 października doszło do głośnego zatrzymania Giertycha przez CBA. Adwokat jest jednym z 12 podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie około 92 mln złotych ze spółki Polnord.

W sobotę 14 listopada Giertych wydał oświadczenie odnośnie swojego aresztowania. Sugerując, że ma ono związek ze sprawą Leszka Czarneckiego, a także – jak samo postępowanie ws. Czarneckiego – ma być próbą zatuszowania korupcji przez PiS.

Według Giertycha biznesmen dostawał propozycje łapówki. Okazało się, że miały pochodzić od byłego rzecznika PiS Adama Hofmana. Giertych ujawnił zapis rozmowy. Miał brać w niej udział Hofman, jego wspólnik Robert Pietryszyn i ścigany przez władze Czarnecki.


Czytaj też: "Zbyszkiem" z taśmy Hofmana jest Ziobro. Były rzecznik PiS potwierdził to w TVN24

We wtorek 17 listopada Sąd Rejonowy w Poznaniu podjął decyzję o wstrzymaniu "wykonalności wszystkich środków zapobiegawczych" zastosowanych wobec prawnika przez poznańską Prokuraturę Regionalną. Mecenas pisał o "kompromitacji" prokuratury i stawianych mu zarzutów, które miały "polityczny cel". Chodziło o "zastraszenie adwokatury".

Czytaj też: "Spektakularna kompromitacja". Giertych zabiera głos ws. swojego zwycięstwa z prokuraturą

Na tym jednak śledztwo prokuratury się nie kończy. Na pierwszy ogień pójdą konta bankowe adwokata.

– Nie wolno mi ujawniać uzasadnienia tych decyzji, ale mogę powiedzieć, że są bardzo ogólne. Prokuratura uważa, że Roman Giertych jest podejrzanym i jest po prostu ciekawa, co ma na koncie – powiedział "Wyborczej" obrońca Giertycha, mec. Jakub Wende. Adwokat już zaskarżył decyzję prokuratury. Uznał, że dostęp do kont osoby bez konkretnych zarzutów może wydać jedynie sąd. Giertych jest zdziwiony decyzją prokuratury, która chce dostępu do jego rachunków bankowych od 2019 roku, a nie z lat 2011-2014. W tym czasie miał rzekomo wyprowadzać pieniądze z Polnordu.

Onet poinformował, że prokuratura chce też uzyskać dostęp do kont bankowych innych podejrzanych - w tym również biznesmena Ryszarda Krauzego.
"Wyborcza" napisała, że sprawa Giertycha jest "pokazową akcją" CBA i prokuratury. Do tej pory prowadził ją w pojedynkę prokurator Marcin Jędruszczak.

"Teraz ma dostać pomocników. Według naszych źródeł atmosfera w poznańskiej prokuraturze jest grobowa. Jędruszczak i Motawski, którzy dopiero co dostali wysokie stanowiska, obawiają się, że je stracą" – czytamy na łamach "GW".

Czytaj też: Dlaczego zostałem zatrzymany i dlaczego władza chce aresztować Leszka Czarneckiego?

źródło: poznan.wyborcza.pl