"To ostatnia rzecz, jakiej potrzebujemy". Gowin dosadnie o słowach Ziobry
Jednym z najbardziej niezadowolonych z czwartkowego porozumienia ws. weta unijnego budżetu był minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. PiS postąpiło całkowicie inaczej, niż chciałby tego lider Solidarnej Polski. Czy to więc oznacza, że ziobryści opuszczą Zjednoczoną Prawicę i doprowadzą do wyborów? Sprawę skomentował Jarosław Gowin.
Czytaj także: Oto, co naprawdę ustalono podczas szczytu RE w Brukseli. Tak Orbán ograł rząd Morawieckiego
Lider Solidarnej Polski napisał wieczorem na Twitterze, że "decyzja o przyjęciu rozporządzenia w pakiecie budżetowym bez prawnie wiążących zabezpieczeń jest błędem". Jak dodał, "rozporządzenie stworzy możliwość znaczącego ograniczenia polskiej suwerenności".
Sam Ziobro był podobno tą stroną podczas narad Zjednoczonej Prawicy, która opowiadała się za bezwzględnym wetem. W końcu to przecież jego ludzie agitowali w mediach społecznościowych, że "albo weto, albo śmierć". Jednak PiS postanowił zagrać inaczej i porozumiał się z Unią. Czy to oznacza kolejny rozłam, jak w przypadku "Piątki dla zwierząt"? Czy będą przyspieszone wybory?
– Wartością obozu Zjednoczonej Prawicy jest pluralizm i tutaj się różnimy w sprawie weta, ale równocześnie tą wartością jest jedność. Nie ma możliwości stworzenia innego rządu większościowego w tej kadencji niż rząd Zjednoczonej Prawicy. Alternatywą dla naszego rządu są przedterminowe wybory, a to jest ostatnia rzecz, jakiej Polska potrzebuje – powiedział PAP Jarosław Gowin, którego cytuje TVN24.
– W ogóle nie biorę pod uwagę możliwości zerwania koalicji Zjednoczonej Prawicy i mam nadzieję, że takie samo podejście mają wszyscy liderzy naszych ugrupowań – dodał szef resortu rozwoju.
Czytaj także: Morawiecki zaklinał rzeczywistość w Brukseli. Oto co przedstawił jako swój sukces
źródło: TVN24