Duda próbował ratować twarz, ale podgrzał emocje. Chce publikacji wyroku TK ws. aborcji
Andrzej Duda gościł we wtorek w Pałacu Prezydenckim ekipę Polsatu. W rozmowie z Dorotą Gawryluk zachwalał swój projekt ustawy o aborcji embriopatologicznej, ale ostatecznie przyznał rację PiS ws. opublikowania orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Skrytykował także pomysł z referendum na temat aborcji.
Czytaj także: "Nie ma aborcji na życzenie". Świetny występ posłanki Lewicy w TVP, Adamczyk wychodził z siebie
Prezydent przedstawił swoją propozycję zmiany ustawy dotyczącej aborcji embriopatologicznej jako próbę załagodzenia nastrojów społecznych po publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tego warunku przerywania ciąży w Polsce.
Przypomnijmy, że TK zwleka cały czas z publikacją orzeczenia, ale tę zapowiadają w niedługim czasie sami politycy PiS. Mało tego, jego ustawa nie będzie procedowana w Sejmie. To oznacza, że po raz kolejny partia zostawiła prezydenta na lodzie. Dlatego podczas rozmowy słychać było, że głowa państwa chce ratować twarz.
– Nie widzę innego rozwiązania niż opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego – przyznał prezydent. Skrytykował także pomysł Grzegorz Schetyny, który stwierdził w jednym z wywiadów, że w sprawie aborcji należałoby przeprowadzić referendum. Tyle że jego słowa, zamiast ratować jego poparcie, mogą mu zaszkodzić zwłaszcza wśród kobiet.
– Ja nie mam przekonania osobiście, że w tej sprawie powinno być przeprowadzane jakiekolwiek referendum. To są sprawy życia i śmierci, bardzo poważna rzecz. Ja nie uważam, żeby w tej sprawie przeprowadzać referendum. Nieważne, co kto sobie mówi i co kto sobie myśli - to są sprawy życia i śmierci. Aborcja oznacza zabicie dziecka – podkreślił prezydent.
Innego zdania jest z kolei przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. W sprawie aborcji stwierdził, że nie ma już kompromisu, bo został on wypowiedziany przez PiS i jest on za liberalizacją przepisów.
Czytaj także: Morawiecki w stroju Mikołaja na grafice Razem. Partia opisuje, jaki prezent PiS chce dać Polkom