Ewa Minge po kolejnym zabiegu. "Od wielu miesięcy walczę"
Polska projektantka jest już po kolejnym zabiegu upiększającym. Ewa Minge przy rozmaitych okazjach tłumaczyła się, że wcale nie kładła się pod skalpel, a jej wygląd jest właściwie skutkiem ubocznym różnych chorób. Tym razem Minge podzieliła się z obserwatorami intymnym zwierzeniem. Pokazała także, jak wygląda bezpośrednio po wizycie w salonie.
Na Instagramie pojawił się wpis opatrzony kilkoma zdjęciami, gdzie gwiazda dzieli się przykrymi doświadczeniami związanymi z makijażem brwi. Pokazała, że tym razem udała się do salonu, gdzie zadbała o nią specjalistka, która przy okazji naprawiania brwi, namówiła ją na inny zabieg.
Ewa Minge żali się na permanentny makijaż brwi
Projektantka zdradziła swoim instagramowym followersom, że jej kłopoty z makijażem permanentnym brwi rozpoczęły się już jakiś czas temu. Skarżyła się na problem sinej barwy nad oczami. Ostatecznie zaufała zaprzyjaźnionej kosmetyczce, która przywróciła brwiom właściwy kształt i koloryt."Od wielu miesięcy walczę ze starym makijażem permanentnym brwi. Kiedy je robiłam, miałam informację, że powinien się do dwóch lat wchłonąć. Niestety nie wchłonął się dużo dłużej, a jedynie zmieniał barwy na sine. Uważam, że mogła to być wina mojej skóry, leczenia itp., jednak problem pozostał" – czytamy we wpisie pod zdjęciami.
Czytaj także: "Słyszałam od feministek, że jestem leniwa". Rozenek odpowiada po ostrej krytyce