TVP nie ma skrupułów. Nowy kanał dla kobiet to głębokie lata 50.
Perfekcyjnie umalowana, uczesana i ubrana kobieta z uśmiechem na twarzy gotuje w kuchni, a lodówkę ma przepasaną grubym łańcuchem. Wizerunek kobiety, jaki wyłania się ze spotu promującego TVP Kobieta, czerpie garściami ze wzorcu kobiecości z lat 50. XX wieku. Oto TVP – w dobie Strajków Kobiet – kreuje pożądany przez polskie władze wzór Polki: ślicznej, matczynej oraz niepyskującej.
- Spot promujący TVP Kobieta, które zadebiutuje 8 marca, promuje tradycyjny, pozornie nowoczesny wizerunek kobiety
- Bohaterki telewizyjnej zapowiedzi są idealnie ubrane i uczesane oraz zajmują się stricte "kobiecymi" czynnościami, jak gotowanie, opieka nad dziećmi, praca w ogrodzie i dbanie o urodę
- Zwiastun TVP Kobieta nawiązuje stylem, klimatem oraz przedstawieniem kobiet do wizerunku idealnej Amerykanki, który kultywowany był od końca II wojny światowej do połowy lat 60. XX wieku – tak zwanej mistyki kobiecości
- W dobie Strajków Kobiet i walki o prawo do aborcji TVP Kobieta konstruuje wzór idealnej Polki: ładnej, posłusznej, matczynej i udomowionej
"Nowy wizerunek Amerykanek, który wyłania się z tej mistyki, nie jest w gruncie rzeczy niczym nowym: przecież to nic innego, jak 'Zawód: gospodyni domowa'. (...) Nowa mistyka (...) czyni wzór osobowy dla wszystkich kobiet" – ciągnęła.
Friedan pisała swoje dzieło życia w zupełnie innej rzeczywistości dla kobiet, niż ta, w której żyjemy dziś. Buntowała się przeciwko kultywowanemu od końca II wojny światowej wizerunkowi kobiety, który – jak się wydawało – jest już dawno za nami.W tej oto wyrafinowanej otoczce po prostu przekształca pewne konkretne, ograniczające aspekty udomowionej egzystencji kobiecej – będącej udziałem kobiet, których życie siłą rzeczy ograniczało się do gotowania, sprzątania, zmywania, wychowywania dzieci – w kult niemalże religijny, w model postępowania, zgodnie z którym muszą dziś żyć wszystkie kobiety, o ile nie chcą wyprzeć swej kobiecej natury.
Wystarczył jednak jeden spot promujący TVP Kobieta, aby stwierdzić, że mistyka kobiecości – w wersji XXI-wiecznej i "unowocześnionej" – nadal jest w pewnych kręgach atrakcyjna. Dokładniej: w kręgach Telewizji Polskiej, które z feminizmem czy Strajkiem Kobiet mają niestety niewiele wspólnego. Ba, swoim różowo-bąbelkowym spotem (chociaż ani w różu, ani bąbelkach nie ma nic złego) TVP oddzieliło się od "wściekłych bab na ulicach" grubą kreską.
Kobieta według TVP
W zwiastunie TVP Kobieta wszystko jest kolorowe, urocze i rozkoszne. Idealne. Kobiety są perfekcyjne: mają perfekcyjne fryzury, perfekcyjny makijaż i perfekcyjny strój. Nieważne, że pielęgnują rośliny, pieką brokuły, opiekują się dziećmi albo siedzą w wannie – są ładne i wyszykowane. Nie ma tutaj rozmazanej maskary, krzywo zapiętego guzika czy rozdwojonych końcówek.Bohaterki spotu tańczą i szeroko się uśmiechają, zdają się mówić: "patrzcie, kobiecość jest ładna i bezproblemowa". Wystarczy, że będziemy takie jak one oraz robić to, co one. Czyli co?
Gotować w różowej kuchni, sadzić rośliny w domu, wąchać kwiatki, opiekować się dziećmi, robić makijaż i chodzić po czerwonych dywanach w świetle fleszy. I oczywiście nie jeść, bo różowa lodówka opleciona jest grubym łańcuchem (!) – idealne kobiety muszą być szczupłe.
Tyle że mamy 2021 rok, a nie 1963. Fakt, że kobieta pracuje, nosi spodnie albo siedzi za kierownicą naprawdę nie jest progresywny. Odchodzi się już także od podziału zajęć na stricte "damskie" i "męskie", czego TVP Kobieta zdaje się nie zauważać, powierzając kobietom prace domowe, opiekę nad dzieckiem i bycie ładną na czerwonym dywanie.
Ta pozorna progresja w stylu TVP znika również w ogólnym klimacie spotu. Róż, kwiaty, bąbelki i makijaż – wbrew stereotypowym i szkodliwym przekonaniom – nie są "zakazane przez feministki", bo każda i każdy z nas może lubić to, co tylko zechce (co w świetny sposób przypomina książka "Feminists Don't Wear Pink (and other lies): Amazing women on what the F-word means to them" Scarlett Curtis).
Jednak róż, kwiaty, bąbelki, makijaż i na dokładkę hit Roya Orbisona o bardzo znaczącym w tym kontekście tytule "Pretty Woman" w zestawieniu z tradycyjnymi kobiecymi rolami przyprawia o ból głowy i nudności. Przesłanie takiej uroczej kombinacji jest jeden: kobiecość wygląda tylko w ten jeden sposób. Macie być ładne, uczynne, matczyne i nie pyskować.
Powrót do lat 50.
I tutaj dochodzimy do wspomnianej "mistyki kobiecości", czyli wzoru idealnej kobiety kultywowanemu w USA od połowy lat 40. do połowy lat 60. XX wieku, z której TVP Kobieta – a przynajmniej jej spot, bo sam program jeszcze nie wystartował – czerpie garściami. I nie chodzi tylko o matczyno-domową rolę kobiety oraz jej perfekcyjny wizerunek w dzień i w nocy, ale również o ogólną stylistykę, kolorystykę czy muzykę.Nic dziwnego, typ idealnej kobiety z amerykańskich przedmieść na dobre zadomowił się i w świadomości społecznej, i w popkulturze. Memy i grafiki z kolejnymi wersjami Suzy Homemaker co i rusz wypływają w internecie, a gwiazdy pop nawiązują do niego w teledyskach.
Ten wzorzec idealnej kobiety wyśmiewa chociażby znakomity serial "Wspaniała pani Maisel" dostępny na Amazon Prime. Jej bohaterka również była perfekcyjną kobietą tej epoki, dopóki nie wciągnął jej świat... stand-upów.
Po II wojnie światowej kobiety z klasy średniej nie tylko wróciły do domów, ale zostały na nowo wpisane w kult udomowienia. Pod koniec lat pięćdziesiątych średni wiek zawierania małżeństw w Stanach Zjednoczonych wynosił dwadzieścia lat, a do ołtarza szły już nawet siedemnastolatki. W górę – jak szalony – poszybował przyrost naturalny.
Kobiety zdawały się zapomnieć o wieloletniej walce Amerykanek o dostęp do edukacji, prawa polityczne czy możliwość robienia kariery. Pogrzebały w pamięci wspomnienia zakładów pracy i marzenia o niezależności. Pozostało tylko prowadzenie domu, wychowanie dzieci, bycie dobrą żoną, plotki z sąsiadkami z ulicy i sklepy, które po wojnie kusiły wygłodniałych ludzi pełnymi półkami i nowoczesnymi urządzeniami domowymi.
Fot. Pinterest
Dopiero Betty Friedan głośno i wyraźnie powiedziała amerykańskim kobietom w "Mistyce kobiecości", że bycie wzorową żoną, matką i gospodynią nie da im spełnienia. Do takiego wniosku doszła w 1957 roku po przeprowadzeniu ankiety wśród swoich rówieśniczek (białych kobiet z klasy średniej). Okazało się, że Amerykanki, z którymi rozmawiała Friedan, a także ją samą, trawił "problem, który nie ma nazwy". Kobiety dusiły się w domach i roli Pani Idealnej.
Fot. Pinterest
Perfekcyjne Polki
Dlaczego powracamy do historii? Dlatego że Betty Friedan wzięła pod lupę ówczesną prasę kobiecą i odkryła, że gazety lansowały wyłącznie typ kobiety, która nie pracowała zawodowo, oddała się życiu rodzinnemu, potrafi poradzić sobie w domu nawet z najbardziej dokuczliwą plamą, a największą radością jej życia codziennego jest kupno nowoczesnego odkurzacza. Amerykanki z prasą nie dyskutowały i gładko (lub mniej gładko) w tę rolę weszły.Czytaj także: Wstrząsający wpis psychiatry. "Wystawiłam pierwsze zaświadczenia kobietom z wadą płodu"
To się wcale nie zmieniło: media wciąż kreują rzeczywistość. Wpływają na myślenie widzów i tworzą obyczajowo-społeczne trendy. Telewizja Polska o tej medialnej funkcji wie aż za dobrze: wystarczy obejrzeć jedno wydanie "Wiadomości".Teraz przyszła pora na kobiety. W dobie walki o prawo aborcyjne i Strajk Kobiet TVP oferuje Polkom produkt upichcony z wczesnych księżniczek Disneya, mistyki kobiecości i polskiej, kościelnej tradycji. Kreuje polską kobiecość, którą chciałoby zobaczyć u kobiet nad Wisłą. Więcej domu, dzieci, mody, urody i pasji, mniej krzyczenia na ulicach i walki o własne prawa.
I tu jest pies pogrzebany: TVP jest przekonane, że taki wzorzec jest. Co gorsza, nie ma skrupułów, żeby go proponować. W spocie TVP Kobieta nie ma wyboru, innych ścieżek, ucieczki od perfekcji. Jest tylko mistyka kobiecości made by Telewizja Polska.