Wielka próba słabego Realu Madryt. Josep Guardiola liczy na efektowne zwycięstwo

Krzysztof Gaweł
Real Madryt - Atalanta Bergamo oraz Manchester City - Borussia Moenchengladbach. Takie starcia 1/8 finału Ligi Mistrzów czekają na polskich fanów we wtorek. Faworytami są Królewscy oraz Obywatele, ale rywale łatwo nie oddadzą im pola. Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 21:00. Emocje? Gwarantowane.
Manchester City to wielki faworyt całej Ligi Mistrzów Fot. Manchester City
Cztery miejsca pozostały w ćwierćfinałach tegorocznej Ligi Mistrzów. Do tej pory awans wzięły: Borussia Dortmund (kosztem Sevili), sensacyjne FC Porto (lepsze od Juventusu), Paris Saint-Germain (które rozbiło Barcelonę) oraz Liverpool FC (ten wyeliminował Byki z Lipska). Teraz śladem oponentów chcą pójść Real Madryt i Manchester City.
Real Madryt - Atalanta Bergamo
Królewscy wciąż są faworytem dwumeczu z Atalantą, mają zaliczkę po wyjazdowym meczu w Italii (1:0), ale ich gra nie napawa optymizmem nawet najwierniejszych fanów. Tak słabego, chaotycznego i pozbawionego pazura Realu trudno szukać w ostatnich latach, a może w ogóle w XXI wieku. Zinedine Zidane kraje, jako mu materii staje. A tej wciąż brakuje.


Atalanta pierwszego starcia nie powinna przegrać, ale przegrała z tremą i brakiem ogrania na tym poziomie LM. I z Karimem Benzemą, który ciągnie madrytczyków za uszy w LaLiga i Lidze Mistrzów. Real stać na drugie zwycięstwo z Włochami, ale nie będzie to zapewne ofensywna symfonia, a raczej ciężko wywalczony awans.

Od pierwszego starcia obu drużyn minęły niemal dokładnie trzy tygodnie. Włosi w tym czasie wygrali trzy z czterech gier, uznali tylko wyższość Interu Mediolan, który pędzi po scudetto. Hiszpanie dwa razy zremisowali - z silnymi Realem Sociedad i Atletico Madryt - a także z trudem wymęczyli triumf nad Elche (2:1). Atalanta? Szachtar pokazał, jak zdobyć Madryt. Nie ma nic do stracenia, a historia czeka.
Czytaj także: Obrońca zapewnił Realowi Madryt wygraną w Lidze Mistrzów. Awans jest blisko

Manchester City - Borussia Moenchengladbach
W parze angielsko-niemieckiej wszystko wydaje się być jasne. Obywatele pierwszy pojedynek wygrali 2:0, we wtorek na Puskas Arenie w Budapeszcie - ze względu na COVID nie mogą zagrać u siebie - powinni dokończyć robotę i kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje, jak wysoko zwyciężą z pogrążoną w kryzysie Borussią.

Źrebaki grają po prostu fatalnie. Od kiedy Marco Rose ogłosił, że żegna się z drużyną po sezonie, jego piłkarze przestali grać na swoim poziomie. Przegrali już sześć razy z rzędu, w Walentynki zaliczyli ostatni punkt (0:0 z Wolfsburgiem). Czarna seria zapewne wydłuży się o kolejne spotkanie, bo bezzębna ekipa BMG zmierzy się z maszynką do wygrywania.

Josep Guardiola i jego ludzie w tym sezonie wygrali 21 meczów pod rząd. Co prawda ostatnio passę przerwał w derbach Manchester United (2:0), ale MC od tego czasu wygrało dwa mecze, strzelając osiem bramek rywalom. Obywatele zmierzają po mistrzostwo Anglii, ćwierćfinał Ligi Mistrzów jest dla nich obowiązkiem. Celem jest wszak triumf w rozgrywkach.
Czytaj także: Manchester City kontynuuje nieprawdopodobną passę. Będzie awans w Lidze Mistrzów

Mecze Ligi Mistrzów można śledzić na żywo na kanałach Polsatu Sport Premium. Oba wtorkowe pojedynki rozpoczną się o godzinie 21:00.