"Moje dziecko płacze, nie podaruję im tego". Obajtek ostro reaguje na medialne rewelacje

Rafał Badowski
Daniel Obajtek w wywiadzie dla Wirtualnej Polski skomentował serię artykułów na swój temat. Początkowo głośno było o tzw. taśmach Obajtka, obecnie media na tapetę biorą liczne apartamenty prezesa Orlenu i jego współpracowników.
Daniel Obajtek skomentował w wywiadzie dla WP publikacje medialne na temat jego nieruchomości oraz tzw. taśmy Obajtka. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Przypomnijmy: w artykułach opisywanych jako "taśmy Obajtka", "Gazeta Wyborcza" informowała, że ówczesny wójt Pcimia miał "z tylnego siedzenia" sterować firmą, mimo że zabrania tego wprost ustawa o pracownikach samorządu.

Od tygodni media przekazują też informacje o licznych nieruchomościach prezesa Orlenu, w tym apartamencie na Bemowie, na który Daniel Obajtek miał dostać gigantyczną zniżkę. Jak podaje Onet, luksusowe mieszkanie obok Obajtka miał tam kupić także jego bliski współpracownik, wiceprezes PKN Orlen Adam Burak.
Do publikacji medialnych odniósł się teraz w wywiadzie dla WP sam Daniel Obajtek. Jak ocenił, trwa "zmasowany atak" na jego osobę, który jest skutkiem działań Orlenu takich jak zakup kilkudziesięciu gazet i portali regionalnych Polska Press oraz plany połączenia Orlenu z Lotosem.
– Mamy na koncie wiele sukcesów: przejęliśmy grupę Energa, spółkę Ruch, finalizujemy przejęcie Lotosu i pracujemy nad akwizycją PGNiG. Każdy z tych projektów to element większej układanki. Jej sfinalizowanie nie jest na rękę wielu środowiskom – powiedział szef Orlenu w rozmowie z Mariuszem Gierszewskim.


Daniel Obajtek dodał, że jego sukces to efekt wielu lat pracy. – Ciężko pracowałem, zaczynałem jeszcze jako nastolatek. Mówimy o 25 latach doświadczenia zawodowego i zarobków. Mój ojciec prowadził działalność gospodarczą, mój teść również i to od nich dostałem pierwsze nieruchomości. Teraz niektóre media i niektórzy politycy uznali, że są one warte miliony. To absurd – ocenił.

Jak się wyraził, po interwencji posłów Koalicji Obywatelskiej Cezarego Tomczyka i Marka Sowy nie czuje się bezpiecznie we własnym domu, a jego dziecko płacze.

– Czy panowie posłowie Tomczyk i Sowa zapewnią teraz bezpieczeństwo mnie i mojej rodzinie w moim własnym domu? Czy ochronią mojego syna przed obcymi ludźmi, którzy teraz przyjeżdżają pod mój dom? Obciążę kosztami ochrony Platformę Obywatelską. (…) To, że moje dziecko płacze, tego im nie podaruję – skomentował szef PKN Orlen.
Czytaj także: Obajtek wyjdzie z Pcimia, ale Pcim z Obajtka nigdy. Dlaczego ten człowiek jeszcze nie poleciał?
źródło: Wirtualna Polska