"Test na inteligencję własnych wyznawców". Tak Sikorski zrecenzował film "Smoleńsk"
Niektórzy liczyli, że film Antoniego Krauzego pomoże w budowaniu mitu smoleńskiego, ale z czasem okazało się, iż produkcja ta raczej szkodzi pamięci o ofiarach tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Niedawno "Smoleńsk" osiągnął rekordowo niską ocenę w słynnym serwisie IMBd, co dobitnie postanowił skomentować Radosław Sikorski.
Sikorski o "Smoleńsku" jako najgorszym filmie świata
Jak informowała w naTemat.pl Joanna Stawczyk, wyprodukowany w 2016 roku film "Smoleńsk" po pięciu latach od premiery zdobył niechlubny tytuł najgorszego filmu świata. Stało się tak w chwili, gdy w najpopularniejszym serwisie filmowym IMBd jego ocena spadła do wartości 1,2/10. Dzieło Antoniego Krauzego wyprzedziło "Hobgobliny" i "Ludzką stonogę III".We wtorkowy wieczór na antenie TVN24 do tej sytuacji odniósł się Radosław Sikorski. – Wydaje mi się, że to taki test na inteligencję, głównie własnych wyznawców – tak były marszałek Sejmu i były szef MSZ, a dziś europoseł zrecenzował kontrowersyjny film w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i".
Jeśli się pokazuje film, na którym samolot traci skrzydło, a załoga tego nie zauważa, nie słychać tego i lecą dalej, to jakaś kpina przecież...
Współtwórca "Smoleńska": Film nam nie wyszedł i jest nieudany
Warto dodać, że nową falę niechcianego zamieszania wokół filmu w rozmowie z portalem WP.pl skomentował drugi reżyser "Smoleńska" Bartosz Paduch.– Przyznaję, że film nam nie wyszedł i jest nieudany. Ale chyba też nie najgorszy na świecie. Widziałem gorsze. Rating 1,2 na 10 gwiazdek nie jest prawdziwy, bo wywołany akcją internetową. Ale z drugiej strony każdy może sobie kliknąć, co chce i ocenić film, jak chce – stwierdził filmowiec.
Czytaj także: "Trochę śmieszy". Twórca "Smoleńska" znalazł winnych tego, że film uznano za najgorszy na świecie