"Lęk o jutro podszedł mi pod gardło". Monika Richardson w szczerym wpisie o "braku kasy"

Weronika Tomaszewska-Michalak
Monika Richarson w ostatnim wpisie w mediach społecznościowych dała do zrozumienia, że mierzy się z problemami finansowymi. Dziennikarka wyznała, że "martwi się brakiem kasy". Jak celebrytka radzi sobie z tą trudną sytuacją?
Monika Richarson drży o swoje finanse. Fot. Instagram/@monikarichardson
Od momentu rozstania po niemal 10. latach związku ze Zbigniewem Zamachowskim, media bacznie śledzą poczynania Moniki Richardson. Tym razem to sama 49-latka postanowiła uchylić nieco rąbka tajemnicy w temacie swojego życia i finansów po zakończeniu małżeństwa.


Jak się teraz okazuje, była gwiazda TVP będzie musiała zacisnąć pasa. W najnowszym poście na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie własnoręcznie przyrządzonego ciasta, jednak opis nie był już tak słodki. Richardson podzieliła się smutną refleksją na temat stanu swoich finansów. 


"Tak, to jest ciasto na polepszenie nastroju. Konkretnie szarlotka. Zawsze działa, ale dzisiaj zadanie bardzo trudne. Musi sprawić, że przestanę martwić się brakiem kasy. No wiem, problem jest dość powszechny. Dlaczego akurat dzisiaj lęk o jutro podszedł mi pod gardło?

Nie mam pojęcia. Naprawdę wiem, że wszyscy mają ciężko i nie chcę się skarżyć, to zresztą nie leży w mojej naturze. Zrobiłam w swoich sprawach tyle, ile mogłam. Piekę więc szarlotkę i niech się dzieje wola nieba. Cieszmy się ciepłem" – napisała Richardson. Choć celebrytka jeszcze się nie rozwiodła, już zrezygnowała z nazwiska trzeciego męża. Teraz żyje w pojedynkę, wpierając swojego syna z zespołem Aspargera, który w tym roku zdaje maturę.
Czytaj także: Mistrz Zamachowski i Monika. W upadku gwiazdy asystował mąż w białych rękawiczkach