"Węgierski Trzaskowski" szykuje się do odebrania władzy Orbánowi. Kim jest Gergely Karácsony?

Julia Łowińska
Węgierska opozycja idzie naprzód i wysuwa silnego oponenta przeciwko Viktorowi Orbánowi. Czy rządowa dyktatura ma się czego obawiać? Burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony (wym. Gergej Karaczoń) zapowiada walkę z dotychczasowym premierem. Do tej pory liberalnemu politykowi udało się odbić z rąk Fideszu stolicę wygrywając wybory jako kandydat opozycyjny. Teraz chce iść po więcej. Możliwe, że Orbán ma w końcu kandydata, którego może się obawiać. Kim jest młody polityk, który chce zjednoczyć Węgry?
Opozycyjny kandydat Węgier to Gergely Karácsony. Niektórzy mówią o nim "węgierski" Trzaskowski. Fot. Facebook / @RafalTrzaskowski

Rządy Fideszu

Rządy Victora Orbána trwają nieprzerwanie od dwóch kadencji. Po wprowadzeniu nowych regulacji prawnych i przejęciu większości prasy przez Fidesz, opozycja wydawała się bez szans. Zwłaszcza zważywszy na jej rozbity charakter. Teraz jednak, wraz ze zjednoczeniem, na które wielu czekało od dawna, partie wysuwają kandydata, który ma stanąć do walki wyborach parlamentarnych już za rok. Gergely Karácsony, obecny burmistrz Budapesztu, to opozycyjny polityk, który deklaruje, że ma już dosyć podziału państwu i antyeuropejskich nastrojów na Węgrzech.


– Podjąłem decyzję o kandydowaniu, ponieważ moja ojczyzna jest w poważnych tarapatach. Społeczeństwo w naszym kraju jest już za bardzo podzielone, ja chcę działać na rzecz zjednoczenia Węgier – cytuje burmistrza Budapesztu "Gazeta Wyborcza".

Fidesz jednak nie ustaje jednak w szukaniu "haków" na polityka, które ma zagrozić Orbánowi. Na razie zasłynął jedną wypowiedzią, z której już musi się tłumaczyć i brakami w edukacji. Młody polityk wydaje się być jednak zmotywowany.

Liberalny burmistrz Budapesztu – kim jest Gergely Karácsony?

Gergely Karácsony to 45-letni polityk, socjolog i nauczyciel akademicki. Urodził się w 1975 r. i jest absolwentem socjologii na Uniwersytecie im. Loránda Eötvösa w Budapeszcie. Tym samym, który kilkanaście lat wcześniej ukończył jego największy rywal Viktor Orbán.
Karácsony jest współprzewodniczącym Dialogu na rzecz Węgier, czyli węgierskiej partii politycznej reprezentującej nurt zielonego liberalizmu oraz posłem do Zgromadzenia Narodowego. Od 2019 r. jest burmistrzem Budapesztu. Wyścig o fotel wygrał z kandydatem partii rządzącej – Fideszu – co było wtedy wartą odnotowania porażką dla partii rządzącej. Po prawie 10 latach panowania, Fidesz musiał oddać stolicę opozycji. Gergely Karácsony w 2019 r. prowadził również rozmowy z Rafałem Trzaskowskim w ramach Paktu Wolnych Stolic. Spotkania dotyczyły pozyskiwania pieniędzy z UE oraz sprzeciwiania antyeuropejskim rządom Polski i Węgier, które uderzały w kieszenie społeczeństwa. Wyścig o fotel premiera do łatwych jednak nie będzie należał. Fidesz cieszy się nieprzerwanie poparciem na poziomie przekraczającym 50 proc. Mówi się jednak, że Karácsony ma łatwość w jednoczeniu ludzi. Poza tym partia Orbána skupia swoje siły na wyborcach z mniejszych miast. Opozycja tym razem miałaby postawić na wszystkich wyborców. Poza tym Karácsony ma jeszcze jedną przewagę – jest to pewien powiew świeżości w węgierskiej polityce. Pytanie tylko, czy Węgrzy tego chcą?

"Orbán jest niski i gruby"

Karácsony sporo sobie nagrabił ostatnią wypowiedzią, z której musiał się tłumaczyć.

– On jest niski i gruby, ja jestem wysoki i szczupły – tak o Orbánie wypowiedział się Karácsony, za co wylała się na niego fala krytyki. Burmistrz szybko przeprosił za słowa i powiedział, że odwoływanie się do wyglądu fizycznego było bardzo nie na miejscu.

Przez rządowy Fidesz krytykowany jest przede wszystkim za dwie rzeczy: słabą znajomość języka angielskiego oraz niedokończenie doktoratu. Na pierwszy zarzut Karácsony odpowiada, że nadrabia już zaległości. "Braki w edukacji" tłumaczy zaś rozpoczęciem kariery politycznej. Warto dodać, że sam Orbán, chociaż nie można mu zarzucić słabej znajomości angielskiego, bo studiował na Oksfordzie, to doktoratu też nie ma.

Dyktatura po węgiersku: czy Orbán boi się opozycji?

Węgierska opozycja do tej pory nie prezentowała się zbyt dobrze. Trawił ją ten sam problem co polską, tyle że spotęgowany. Po jednej stronie był rządowy Fidesz, a po drugiej mnóstwo małych partii opozycyjnych, które nie potrafiły się między sobą dogadać. Węgierska opozycja postanowiła pójść po rozum do głowy i wraz z wprowadzeniem nowego prawa wyborczego, które zapewnia Orbánowi miażdżące zwycięstwo, partie zadecydowały o połączeniu sił w grudniu 2020 r. I to dość niespotykanym oraz "ponadpodziałowym", bo dogadać miały się ugrupowania, które teoretycznie nie mają ze sobą nic wspólnego.

W ten sposób połączył się, niegdyś skrajnie prawicowy, a teraz bardziej centrowy Jobbik, liberalna Koalicja Demokratyczna i Momentum, Węgierska Partia Socjalistyczna oraz dwie maleńkie partie: Polityka Może Być Inna oraz rzeczony Dialog, którego wiceprzewodniczącym jest właśnie Karácsony. 6 ugrupowań połączyło siły i zapowiedziało wystawienie jednego kandyta opozycyjnego przeciwko premierowi Viktorowi Orbánowi. Opozycja będzie mieć wspólny program wyborczy i wystawi razem kandydatów we wszystkich 106 okręgach wyborczych w wyborach parlamentarnych w 2022 r. Jest to dla Węgier największa szansa od 2010 r. na odebranie władzy prawicowemu Fideszowi.
Czytaj także: "Europa bez multi-kulti". Orbán chce stworzyć europejską prawicę z Polakami
źródła: Telex.hu, DailyNewsHungarian, TheMayor, Wyborcza, Krytyka Polityczna