Krzysztof Krawczyk Junior dostał część spadku. Ile pieniędzy już wpłynęło na jego konto?

Weronika Tomaszewska-Michalak
Na jaw wychodzą kolejne szczegóły z życia rodzinnego Krawczyków. Jak się teraz okazuje, Krzysztof Krawczyk Junior dostał część spadku. Ile pieniędzy wpłynęło już na jego konto? Osoba z bliskiego otoczenia syna zmarłego muzyka zdradziła szczegóły.
Syn Krzysztofa Krawczyka otrzymał już część spadku. Fot. Michał Mutor / Agencja Gazeta
19 maja w zgierskim sądzie odbyła się rozprawa dotycząca spadku po zmarłym Krzysztofie Krawczyku. Jak się okazało, jedyny syn wokalisty nie został uwzględniony w testamencie. Całość została przepisana żonie, Ewie Krawczyk.
Tymczasem portal pomponik.pl donosi, że Krzysztof Krawczyk Junior otrzymał już część spadku po zmarłej matce, Halinie Żytkowiak. Artystka choć przez długi czas mieszkała w Stanach Zjednoczonych, to przed śmiercią przyleciała do Polski i zadbała o to, by zabezpieczyć syna.

Żytkowiak wróciła do Polski na trzy miesiące przed śmiercią


Przyjaciółka drugiej żony Krzysztofa Krawczyka zdradziła, że Żytkowiak wróciła w listopadzie 2010 na jubileuszowy koncert Trubadurów, który miał się odbyć w Łodzi. Liczyła też na to, że spotka się z synem.


– Zatrzymała się w moim domu w Poznaniu i codziennie dzwoniła do Krzysia, ale ten nie odbierał połączeń. Zaniepokojona tym, że może ma atak padaczki lub leży w szpitalu, postanowiła skontaktować się byłym mężem – mówiła Ewa Kulikowska w rozmowie z pomponik.pl.

Krzysztof Krawczyk miał się ucieszyć na tę informację. Zapewniał nawet, że wyśle po kobietę samochód z kierowcą, by ta mogła odwiedzić jedynaka. Po pewnym czasie przestał odbierać telefony, a jego małżonka Ewa Krawczyk informowała, że "mąż jest zajęty koncertami".

– Dla Haliny było to bardzo trudne (...) Jej syn miał urodziny, zamówiła tort i czekała na sygnał. Płakała. Bała się nieproszona wtargnąć w życie tego chłopca i strasznie cierpiała. Już wtedy była bardzo chora, bolało ją całe ciało i przeczuwała, że rak kości zabierze ją z tego świata – ujawnia Kulikowska.

W końcu do spotkania nie doszło. Halina Żytkowiak wróciła do Stanów Zjednoczonych, gdzie trzy miesiące później zmarła. Jednak przed śmiercią miała zabezpieczyć interesy syna w sprawach związanych z tantiemami w ZAiKS.

Junior miał dostać kilka tysięcy złotych


Poprosiła też swojego drugiego męża , Andrzeja, by zrzekł się dziedziczenia tantiem na rzecz syna Krawczyka. Portal podaje, że dzięki temu Junior miał dostać po śmierci mamy kilka tysięcy złotych. Potem otrzymał kolejną sumę, podzieloną na miesięczne wypłaty po 500 zł.

– Po śmierci Halinki zaprosiłam Krzysia do swojego domu, przekazałam mu walizkę pamiątek po mamie, którą przysłano mi z USA, poprosiłam o numer konta i powiedziałam mu, że zawsze może na mnie liczyć – zdradziła przyjaciółka Żytkowiak.

– Miałam też rozmowę z jego ojcem. Był bardzo poruszony, dziękował za opiekę nad synem i nawet pytał, czy junior może zamieszkać u mnie. On jednak chciał być w Łodzi, blisko taty. Bardzo go kochał i wierzył, że kiedyś będą razem mieszkać – dodała.

Pomponik informuje, że syn Krawczyka jest w kontakcie ze swoją matką chrzestną. W wakacje ma odebrać osobiście resztę pieniędzy, które zostały mu w spadku po zmarłej Halinie Żytkowiak.
Czytaj także: Duchowny ma pogodzić wdowę po Krawczyku i juniora. "Ewa Krawczyk już do mnie dzwoniła"