Zostałam mistrzynią RPG z braku laku. 7 zasad dla każdego początkującego mistrza gry [PORADNIK]

Zuzanna Tomaszewicz
Zostałam mistrzynią RPG z braku laku. Razem ze znajomymi chcieliśmy spróbować swoich sił w "Dungeons & Dragons", ale żadne z nas nie miało zapału, aby poprowadzić grę. Pomyślałam: "wóz albo przewóz" i zabrałam się za tworzenie sesji. Metodą prób i błędów wyszłam z fazy bycia żółtodziobem. Tych 10 rzeczy powinniście wiedzieć, jeśli chcecie zostać Dungeon Masterem. Kiecka à la Gandalf i uszy elfa wcale nie są potrzebne.
Jak zacząć prowadzić sesje RPG? Poradnik początkującego mistrza gry. Fot. kadr z serialu "Teoria wielkiego podrywu"
W powszechnym dyskursie błędnie przyjęło się założenie, że granie w "Lochy i Smoki" (lub inny system) to straszny obciach. Jeśli mam być szczera, nie znam ani jednej osoby, która powiedziałaby, że za żadne skarby nie chciałaby uczestniczyć w sesji RPG.

Nawet najwięksi hejterzy, od których słyszałam z pogardą rzucone w moim kierunku słowo "nerd", później sami upominali się o to, abym zaprosiła ich do udziału w kolejnej grze. Tak więc granie w erpega jest z jednej strony "hot", z drugiej "not", choć wizja stworzenia własnego elfa czarodzieja kusi prawie tak samo, jak zakazany owoc.


Mając doświadczenie w graniu i w mistrzowaniu mogę powiedzieć jedno: początkujący mistrzowie gry mają przerąbane! Ci, którzy podjęli ścieżkę Dungeon Mastera, raczej wiedzą, na co się piszą.

Pierwsza sesja była dla mnie przerażająca, bo nie potrafiłam nad nią zapanować. Chociaż dobrze się na niej bawiłam, to gdy patrzę wstecz, dostrzegam jakie błędy popełniłam i posiadając tę (nazwijmy to) wiedzę, postanowiłam stworzyć listę rzeczy, które pomogą osobom stawiającym swoje pierwsze kroki w RPG.

1. Nie pisz całego scenariusza

Wstępnym punktem, jaki przychodzi mi do głowy, jest tak naprawdę pierwszy popełniony przeze mnie błąd. Chcąc jak najlepiej wypaść na debiutanckiej sesji, przygotowałam na zaś cały jej scenariusz - od prologa, przez środek, aż po kulminację i epilog. I wiecie co? Prolog wyszedł, a reszta poszła do kosza.

Napisanie całej historii od deski do deski, a później próba przełożenia jej na grę, zawsze będzie rozczarowująca, ponieważ gracze i tak zrobią coś nie po naszej myśli i cały misterny plan od razu weźmie w łeb. Kiedyś rzuciła mi się w oczy pewna metafora, wedle której to gracze piszą książkę, a mistrz gry przewraca jedynie jej strony.

Zamiast marnować czas na niepotrzebne drobiazgi i tworzenie scenariusza uwzględniającego tylko jedną opcję wyboru, warto przygotować coś na wzór mapy myśli, gdzie zapiszemy sobie najważniejsze elementy fabuły, które chcielibyśmy, aby zostały przedstawione w grze, oraz potencjalne wybory graczy i związane z nimi dalsze konsekwencje.

2. Wybierz prosty system

Jeśli masz już ustalone uniwersum, bądź klimat, w jakim chciałbyś, aby rozgrywała się Twoja sesja, zrób research i dopasuj system, który odpowiadałby Twoim wyobrażeniom. Pamiętaj jednak, żeby nie porywać się z motyką na słońce. Zamiast tego zdecyduj się na użycie systemu przyjaznego początkującym mistrzom gry, czyli takiego, który nie byłby zawiły w swoich zasadach. Najlepszym przykładem jest "Dungeons & Dragon" 5. edycja.

3. Zbierz dobrą drużynę

Drużyna wykonuje połowę roboty podczas sesji. Zbierz więc grupę ludzi (początkowo zacznij od 2-3 graczy), którzy faktycznie chcą uczestniczyć w grze. Pamiętaj, żeby nie zachęcać nikogo na siłę do grania, bo po co mistrzowi gry kołek zamiast gracza.

Gdy już uda Ci się zebrać komplet graczy, postaw im pewne granice. Poproś ich o wyrozumiałość, skoro to Twoja pierwsza sesja, lub przypomnij im, że wszyscy jesteście tu dla zabawy.

Znalezienie odpowiednich osób do gry to niekiedy czasochłonne zadanie. Jeżeli widzisz, że jeden z Twoich graczy robi wszystko, aby uprzykrzyć sesję nie tylko Tobie, ale i swoim kompanom, nie psuj sobie krwi i powiedz mu grzecznie, żeby spadał. Wierz mi, toksycznego gracza rozpoznasz od razu.

Oczywiście podczas sesji możesz natrafić na osobę, która będzie testować Twoją cierpliwość, ale to dobry sposób na nabranie wprawy. Poskramiaj ją, ale nie eliminuj.

4. Nie zostawiaj nikogo w tyle

Prowadząc swoją pierwszą sesję, nie zapominaj o tym, aby poświęcać mniej więcej tyle samo uwagi każdemu graczowi. Jeśli skupisz się tylko na jednej osoby, to wiedz, że reszta drużyny zacznie powoli tracić zainteresowanie grą.

Jeśli koncentrujesz się w danym momencie na jednym z bohaterów, to powiedz reszcie grupy, aby rozmawiała między sobą jako postacie.

5. Nie koncentruj się aż tak na zasadach

Przygotowując się do pierwszej sesji, zapoznaj się z mechaniką wybranego przez siebie systemu. Postaraj się zapamiętać podstawowe zasady, które będą m.in. odpowiedzią na pytanie, kiedy rzucać kością; na jakie atrybuty bądź umiejętności rzucać kością, oraz kiedy wynik kości oznacza sukces, a kiedy porażkę.

Płynność gry jest bardzo ważna. Jeżeli podczas gry złapiesz się na tym, że nie pamiętasz którejś z zasad, nie przejmuj się i coś wymyśl, albo powiedz graczom, żeby poczekali, bo chcesz sprawdzić coś w podręczniku.

6. Postaw na prostotę

Najprostsze historie sprawdzają się najlepiej na pierwszych sesjach. Nie wymyślaj zbyt skomplikowanych zagadek lub wątków fabularnych, które nie są potrzebne graczom w ich misji. Postaw na coś w stylu: "drużyna została wynajęta, aby oczyścić pewien loch z potworów". Gracze mają cel i jeśli uda im się go wykonać, otrzymają nagrodę. Taki jednostrzał (pojedyncza sesja) może być początkiem większej kampanii, która z czasem stanie się o wiele subtelniejsza i mniej oklepana fabularnie.

7. "Mistrz gry ma zawsze rację"

Mistrz gry ma zawsze rację" – to jedna z zasad, która brzmi złowrogo, a oznacza z definicji tyle, co prawo DM do zmieniania lub interpretowania zasad gry na sposób, który uzna za stosowny.

Nie traktuj tego jak swojej broni, lecz jako odpowiedzialność. W niektórych momentach gry podjęcie decyzji o zmianie zasady jest konieczne. Przykład: "gracz zrobił głupią rzecz na początku gry, przez którą zaraz umrze". Jeśli nie chcesz, aby umarł, to po prostu nagnij zasadę i wymyśl coś, aby go uratować.
Czytaj także: Nowa awantura w sieci. Gracze odkryli, że kobiety w grach wyglądają jak... prawdziwe kobiety