Skażona chmura dymu z Leverkusen nad polskim morzem? IMGW zaktualizował analizę

redakcja naTemat
Dwie osoby zginęły, pięć uznaje się za zaginione, ponad trzydzieści zostało rannych, a straty szacowane są w milionach euro – to bilans tragicznego w skutkach wybuchu w Chempark Leverkusen. A jakby tego wszystkiego było mało, nad Polskę mogła nadciągnąć chmura skażonego dymu. Na szczęście skończyło się na obawach.
Po wybuchu w Chempark Leverkusen obawiano się, że nad Polską przejdzie skażona chmura dymu. IMGW pokazał ścieżki transportu zanieczyszczeń w powietrzu, ale potem zaktualizował analizę. Fot. Roberto Pfeil / AFP /East News; IMGW
AKTUALIZACJA: IMGW podało wyniki nowych analiz, według których prawdopodobieństwo pojawienia się skażonej chmury dymu z Leverkusen jest w Polsce niższe niż wcześniej zakładano. Więcej o najnowszych ustaleniach w tej sprawie przeczytasz w materiale: IMGW jednak zmienia prognozy po wybuchu w Niemczech. Są pozytywne informacje dla Polski

Gigantyczny wybuch w Chempark Leverkusen

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w niemieckiej Nadrenii Północnej-Westfalii wciąż trwa akcja ratunkowa po wybuchu zbiorników z chemikaliami, do którego doszło na terenie zakładów Chempark Leverkusen. Eksplozja dosłownie wstrząsnęła nie tylko tym miastem, ale nawet oddaloną o kilkadziesiąt kilometrów metropolią Kolonii.


Tragiczny bilans wybuchu w Niemczech wzrósł do dwóch ofiar, ale – bez większych nadziei – trwają wciąż poszukiwania pięciu zaginionych pracowników Chempark Leverkusen. Trzydzieści jeden osób jest rannych, z czego wiele odniosło bardzo poważne obrażenia.

Skażona chmura dymu z Leverkusen nad Polską i resztą regionu?

Początkowo obawiano się, że skutki potężnego wybuchu odczują nie tylko mieszkańcy północno-zachodnich Niemiec. Nad Europę Środkowo-Wschodnią sunęła bowiem skażona chmura dymu z Leverkusen.

Szczegółowe informacje na temat ścieżek je przejścia podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Według pierwszych prognoz IMGW, dym z Leverkusen polskie granice miał przekraczać w środowy poranek. Około godz. 9:00 skażona chmura miała dotrzeć nad Pomorze Zachodnie, by w kolejnych godzinach sunąć dalej na północny-wschód.

Jak wynikało z danych opublikowanych przez IMGW, skażony dym z Leverkusen w atmosferze miał przenosić się dwoma ścieżkami. Sądzono, że transport zanieczyszczeń na wysokości ok. 500 m n.p.m. dokona się po ścieżce przebiegającej przez niemiecki Rostock, duńską wyspę Bornholm oraz polskie obszary morskie.

Na wysokości ok. 1000 m n.p.m. skażona chmura dymu z Leverkusen miała przejść ze Szczecina w okolice Bydgoszczy, ale także Gdańska, Sopotu i Gdyni. Później miała nadciągnąć nad Elbląg i Olsztyn, a dalej przejść nad kraje bałtyckie oraz Rosję.
Transport zanieczyszczeń w chmurze skażonego dymu z Leverkusen na wysokości ok. 1000 m n.p.m.za: IMGW
Jak łatwo zauważyć, między tymi ścieżkami zlokalizowane są wszystkie nadmorskie miejscowości turystyczne. Zastanawiano się więc, czy jeśli nie będzie tam naturalnego zachmurzenia, to na niektórych plażach dym mogący zawierać węglowodory aromatyczne zauważalny będzie gołym okiem. Jak wspomniano na początku artykułu, 28 lipca 2021 roku IMGW zaktualizowało jednak wcześniejszą ocenę sytuacji i okazało się, że potencjalne zagrożenie Polskę omija.

Dobre wieści z Leverkusen

Przypomnijmy, że tuż po tym, gdy doszło do wybuchu Chempark Leverkusen, Federalny Urząd ds. Ochrony Ludności i Pomocy w przypadku katastrof (niem. Bundesamt für Bevölkerungsschutz und Katastrophenhilfe; BKK) wydał alerty bezpieczeństwa o statusie "zagrożenie ekstremalne". Okolicznym mieszkańcom doradzono zamknięcie drzwi i okien oraz niewychodzenie z domów bez naprawdę pilnej potrzeby.

Najnowsze pomiary dokonane w Leverkusen wskazały jednak, że stężenie niebezpiecznych chemikaliów nie jest tak wysokie, by zagrażać życiu i zdrowiu.

Dowiedz się więcej o wybuchu w Leverkusen:


Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut