Wdowa po Krawczyku zdradziła, na co chorował jej mąż. Miał Parkinsona
Od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęło już ponad pięć miesięcy, a na jaw wciąż wychodzą nowe szczegóły na temat jego życia. Wdowa po muzyku właśnie zdradziła, że jej mąż miał Parkinsona.
74-letni piosenkarz nazywany "polskim Elvisem Presleyem" w ostatnich latach zmagał się z problemami kardiologicznymi - zdiagnozowano u niego migotanie przedsionków. Ponadto jego płuca nie funkcjonowały prawidłowo.
Teraz Ewa Krawczyk oznajmiła, że jej mąż zmagał się z jeszcze jedną chorobą. Krawczyk miał bowiem Parkinsona. "Choroba Krzysia zaczęła się już 20 lat temu drżeniem głowy. Był to początek Parkinsona. Leki średnio pomagały. W kościele, jak słuchał kazania, to musiałam go prosić, żeby coś zrobił, bo głowa mu tak chodziła, że nawet ja to czułam, siedząc obok, a ludzie siedzący z tyłu widzieli" – czytamy w biografii "Krzysztof Krawczyk. Życie jak wino".
Choroba Parkinsona jest znana lekarzom przynajmniej od 200 lat. To jedna z najczęstszych chorób zwyrodnieniowych układu nerwowego. Do tej pory jest schorzeniem nieuleczalnym, choć odpowiednio dobrane leczenie pozwala przeżyć aktywnie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat.
Nie ustalono też ostatecznie jakie czynniki wywołują chorobę. W jej powstaniu najprawdopodobniej biorą udział czynniki genetyczne i środowiskowe.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut