Izraelskie media o obchodach 11 listopada w Kaliszu. "Przerażające i symbolicznie ważne"
O marszu, który odbył się 11 listopada w Kaliszu, jest już głośno poza granicami Polski. O wiecu, podczas którego skandowano hasło "śmierć Żydom" oraz spalono tekst historycznego dokumentu Statutu Kaliskiego, piszą już izraelskie media.
W swoim przemówieniu Rybak odniósł się do wydarzeń z marca 1968 roku. – Najciężej się żyje Polakom we własnej ojczyźnie. Dlatego, jak się zjednoczymy, to zwyciężymy i tę hołotę polskojęzyczną, jak w 1968 roku, pogonimy do Izraela – mówił, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Głos w trakcie przemarszu zabrał także Olszański. – LGBT-y, pederaści, syjoniści to są wrogowie Polski. Won z naszego kraju! Do Brukseli – krzyczał. Skandowano również hasła: "śmierć Żydom", "śmierć wrogom ojczyzny" czy "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
Na wiecu z okazji 11 listopada spalono również tekst Statusu Kaliskiego. Dokument z 1264 roku nadawał mniejszości żydowskiej wolność osobistą, wolność wyznania oraz prawo do handlowania i podróżowania przez Księstwo Wielkopolskie.
Izraelskie media o 11 listopada w Kaliszu
O sprawie piszą już izraelskie media, m.in. portal "The Times of Israel" i dziennik "Jerusalem Post" za agencją Jewish Telegraphic Agency (JTA)."Czwartkowe palenie książki na wiecu w Kaliszu, mieście liczącym 100 tys. mieszkańców i położonym ponad 240 km na południowy zachód od Warszawy, było jednym z nacjonalistycznych wydarzeń organizowanych 11 listopada, czyli w Narodowe Święto Niepodległości, które jest rocznicą odzyskania przez Polskę suwerenności w 1918 roku” – informuje JTA.
Izraelskie media relacjonują, że Wojciech Olszański, "skrajnie prawicowy aktywista", podpalił "książkę w czerwonej okładce mającą symbolizować Statut Kaliski". Jak podkreślają, ów dokument "służył jako podstawa prawna stosunków między nie-Żydami a Żydami w Polsce przez następne wieki".
Agencja Jewish Telegraphic Agency opisuje, że podczas palenia tekstu Statutu Kaliskiego tłum wiwatował i wykrzykiwał hasło "Śmierć Żydom". "Niektórzy skandowali również "Nie dla Polinu, tak dla Polski. 'Polin' to 'Polska" w języku hebrajskim oraz nazwa głównego żydowskiego muzeum w Warszawie" – czytamy.
W "Times of Israel" i "Jerusalem Post" poinformowano za PAP, że policja bada filmy z wiecu, przytoczono również wpis na Twitterze Kathariny Von Schnurbein, koordynatorki Unii Europejskiej ds. walki z antysemityzmem, która udostępniła artykuł "Notes from Poland", angielskojęzycznego portalu poświęconego wydarzeniom w Polsce. "Te zdjęcia przyprawiają o dreszcze" – napisała.
"W ciągu ostatnich kilku dni w głównych miastach Polski odbyły się inne wielkie wydarzenia nacjonalistyczne. Jeden z głównych tematów marszów dotyczył obecnego kryzysu w stosunkach Białorusi z Polską. W ostatnich dniach dyktator Białorusi Aleksander Łukaszenko zachęcał imigrantów do przedostawania się z jego kraju do Polski i Unii Europejskiej, rzekomo po to, by ukarać Polskę i inne kraje za ukrywanie białoruskich dysydentów. Polski prawicowy rząd odmawia wpuszczenia imigrantów, wśród których są afgańscy azylanci" – czytamy również w izraelskich mediach.