Francja blisko zwrotu ku konserwatyzmowi? Republikanka umacnia swoją pozycję

Jakub Noch
Kolejne badanie potwierdza, że wybory prezydenckie we Francji powinny mieć znacznie ciekawszy przebieg niż spodziewano się jeszcze kilka tygodni temu. Jak wynika z nowego sondażu Ipsos-Sopra Steria, Valérie Pécresse umacnia pozycję najsilniejszej kontrkandydatki Emmenuela Macrona.
Wygląda na to, że Valérie Pécresse jest najsilniejszą kontrkandydatką Emmanuela Macrona w zbliżających się wyborach prezydenckich we Francji. Fot. Rit Heise/Xinhua News/East News


Nowy sondaż: Valérie Pécresse coraz pewniejsza udziału w finałowym starciu

Gdyby pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbywała się już teraz, największe poparcie zdobyłby Emmanuel Macron. Urzędującego prezydenta V Republiki wskazało 24 proc. respondentów sondażu Ipsos-Sopra Steria dla dziennika "Le Monde".


W porównaniu z poprzednim badaniem tej samej pracowni elektorat aktualnego prezydenta uległ jednak skurczeniu. Zyskuje tymczasem Valérie Pécresse, która w pierwszej turze walki o prezydenturę zdobyłaby dziś 17 proc. głosów. Najnowszy sondaż wskazuje, że kandydatka Republikanów (fr. Les Républicains) odbiera wyborców zarówno Macronowi, jak i przedstawicielom radykalnej prawicy. A ci ostatni – liderka Zjednoczenia Narodowego (fr. Rassemblement national) Marine Le Pen i publicysta Eric Zemmour – w sondażu Ipsos-Sopra Steria notują po 14,5 proc. Łeb w łeb idzie także rywalizacja po lewej stronie francuskiej sceny politycznej – zarówno Yannick Jadot, jak i Jean-Luc Mélenchon otrzymali poparcie 8,5 proc. badanych.

Emmanuel Macron jednak ma z kim przegrać

Niedawno w naTemat.pl informowaliśmy o wynikach badania pracowni Elabe, która stworzyła prognozę na drugą turę francuskich wyborów prezydenckich. Z tego sondażu wynikało, że gdyby Pécresse rzeczywiście znalazła się w finałowym starciu, z 52-proc. poparciem miałaby szansę pokonać Macrona.

Valérie Pécresse to była minister ds. budżetu, finansów publicznych i reformy państwa oraz była minister szkolnictwa wyższego i nauki w gabinecie premiera Françoisa Fillona, który funkcjonował w latach 2007-2012, gdy V Republice przewodził prezydent Nicolas Sarkozy. Od 2015 roku Pécresse sprawuje natomiast funkcję prezydentki regionu Île-de-France.

Jak już wspominaliśmy, 54-latka swoją popularność buduje w sposób nieco podobny do innych konserwatywnych kandydatów. Czyli przede wszystkim mocno akcentuje potrzebę ograniczenia napływu imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Czytaj także: Macron jednak ma z kim przegrać. Sondaż Elabe: Francją wkrótce może rządzić kobieta
Pécresse mówi o tym jednak zupełnie inaczej niż popadający w islamofobię Le Pen czy Zemmour. Polityczka reprezentująca środowisko polityczne, z którego wywodzili się tacy prezydenci, jak gen. Charles de Gaulle, Georges Pompidou, Jacques Chirac, nie kwestionuje także członkostwa Francji w Unii Europejskiej.

Wśród jej najważniejszych postulatów jest przywrócenie pełnej kontroli państwa nad dzielnicami i miejscowościami zdominowanymi przez imigranckie klany. Rywalka Emmanuela Macrona chce także, aby co roku Francja przyjmowała tylko określoną z góry liczbę cudzoziemców, dobranych według przydatności dla państwa.

Dowiedz się więcej o najnowszych sondażach politycznych: