Britney Spears kłóci się z młodszą siostrą i zarzuca jej kłamstwo. "Ty samolubna g*wniaro"

redakcja naTemat
Odkąd Britney Spears udało się wyswobodzić spod kurateli ojca, nie milkną echa konfliktu między gwiazdą pop a jej młodszą siostrą Jamie Lynn, która niedawno udzieliła kontrowersyjnego wywiadu. Była idolka nastolatek nie szczędziła wobec niej słów. "Sprałabym cię na kwaśne jabłko" – napisała w mediach społecznościowych.
Britney Spears wylała złość na młodszą siostrę. Fot. FaceToFace/REPORTER
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, we wrześniu 2021 r. sąd w Los Angeles przychylił się do wniosku Britney Spears i zawiesił jej ojca w wykonywaniu obowiązków kuratora, które Jamie Spears pełnił przez 13 lat. Sędzia Brenda Penny 12 października podjęła ostateczną decyzję.

– Z dniem dzisiejszym kuratela osoby i majątku Britney Jean Spears zostaje zakończona – ogłosiła, a wśród fanów artystki zgromadzonych przed gmachem sądu wybuchła euforia. Przypomnijmy, że Spears w gorzki sposób skomentowała zachowanie jej rodziny w czasie kurateli. "Moja rodzina mówiła mi ciągle: "Przepraszam, jesteś ubezwłasnowolniona". Prawdopodobnie myśleli, że są inni (niż ja), więc mogą mieć mnie gdzieś!" – napisała.


Ogromną zasługę w uwolnieniu piosenkarki mieli właśnie jej fani – zaniepokojeni sytuacją artystki rozpoczęli ruch #FreeBritney. Od 2008 roku – po kłopotach po załamaniu nerwowym wokalistki – Jamie Spears decydował bowiem o wszystkim w życiu Britney. Bez jego zgody nie mogła wyjść do sklepu czy zajść w ciążę. Dodatkowo ojciec zarządzał całym jej majątkiem.

Britney kontra Jamie Lynn

Na tym jednak nie koniec. Britney oskarża swoją młodszą siostrę Jamie Lynn o zarabianie pieniędzy na jej twórczości oraz nieszczęściu i o kłamanie na temat rodzinnych relacji. Niedawno światło dzienne ujrzały szokujące wywiady w "Good Morning America" i podcaście "Call Her Daddy" z młodszą Spears, która właśnie reklamuje książkę "Things I Should Have Said".

Jamie Lynn wspominała w nich m.in. o sytuacji, w której Britney zaproponowała mamie kupno domu w zamian za złożenie wniosku rozwodowego wobec ich ojca. Ponadto stwierdziła, że matka biła ją torebką, a Britney, trzymając kiedyś nóż w dłoni zamknęła się z nią w pokoju.

Po latach kontroli ojca Britney nie wytrzymała i odpowiedziała nie szczędząc słów na wypowiedzi Jamie Lynn. Powiedziała siostrze, żeby się "pi*rdoliła". "Ty samolubna gówniaro! Opowiadasz, że kupienie przeze mnie domu dla mamy jest dziwne! Była taka dumna, a ty mówisz, że to dziwne. (...) Byłaś pełna nienawiści i zasługiwałaś na o wiele więcej niż uderzenie torebką. Powinna sprać ci d*pę, ale za bardzo cię uwielbiała, jednak gdybym to ja cię urodziła, sprałabym cię na kwaśne jabłko" – skomentowała była idolka nastolatek, dodając, że Jamie Lynn ją zraniła. Dodajmy, że Spears, choć zwykle może liczyć na poklask ze strony rzeszy swoich fanów, ostatnio mocno sobie nagrabiła w ich oczach. Paparazzi przyłapali ją, gdy jeździła swoim luksusowym, białym Mercedesem po ulicach Kalifornii. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że celebrytka miała na głowie... koc. Nie da się ukryć, że było to bardzo nieodpowiedzialne i ryzykowne zachowanie z jej strony.
Czytaj także: Britney Spears znów publikuje zupełnie nagie zdjęcia. I... prowadzi samochód z kocem na głowie