To nie koniec spawy pisarza Jakuba Żulczyka i prezydenta Dudy. Jest decyzja prokuratury ws. apelacji

Natalia Kamińska
To nie koniec spawy pisarza Jakuba Żulczyka. Stołeczna prokuratura okręgowa złożyła apelację od wyroku warszawskiego sądu, który umorzył sprawę o znieważenie Andrzeja Dudy. Żulczyk trafił przed sąd za wpis, w którym nazwał głowę państwa inwektywą "debil".
Prokuratura składa apelację w sprawie Jakuba Żulczyka. Fot. Pawel Wodzynski/East News
Przypomnijmy, że sąd umorzył postępowanie w sprawie Jakuba Żulczyka w połowie stycznia. – Sąd umorzył postępowanie, uznając, iż stopień szkodliwości społecznej czynu jest znikomy, a tym samym, czyn nie jest przestępstwem – poinformował sędzia Tomasz Julian Grochowicz.

– Zamiarem oskarżonego była krytyka, nie obraza prezydenta – uzasadniał sędzia. Dla Grochowicza wpis umieszczony przez pisarza miał charakter felietonu.


Prokuratura składa apelację ws. Żulczyka

Jednak okazuje się, że to nie kończy sprawy. Stołeczna prokuratura okręgowa złożyła bowiem apelację od wyroku sądu. Jak podała PAP, Prokuratura Okręgowa w Warszawie uważa, że orzeczenie dotknięte jest szeregiem uchybień, w których konsekwencji prokuratura chce uchylenia wyroku.

Wcześniej prokuratura oczekiwała wymierzenia Żulczykowi kary pięciu miesięcy nieodpłatnych prac społecznych oraz opublikowania oficjalnych przeprosin za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Warto przeczytać: Pisarz, który obraził Andrzeja Dudę. Co wiemy o twórczości Jakuba Żulczyka?

Dodajmy, że pisarz skrytykował działalność prezydenta w listopadzie 2020 roku. Jakub Żulczyk konsekwentnie nie przyznawał się do czynu, choć wskazał, że jest autorem wpisu.

Żulczyk: jestem obywatelem zatroskanym o Polskę

– Jestem obywatelem Polski zatroskanym o losy swojego kraju, osobą świadomą politycznie. Czasami daję temu upust w mediach społecznościowych. Taki charakter miał też wpis na temat prezydenta Andrzeja Dudy – bronił się podczas procesu pisarz.

Czytaj też: Sąd umorzył sprawę Żulczyka. Prezydencka minister krytykuje "ostry język debaty publicznej"

Zaznaczył, że z wykształcenia jest amerykanistą, a kiedyś zajmował się publicystyką, również na tematy polityczne. – Zdarza mi się komentować w mediach społecznościowych bieżącą rzeczywistość oraz sprawy, które w jakimś stopniu mnie oburzają, bulwersują albo niepokoją – wyjaśniał.

Żulczyk podkreślił, że nie miał zamiaru znieważenia prezydenta, natomiast chciał skrytykować jego działania, które jego zdaniem "były niemądre i narażały na szwank międzynarodową reputację Polski".

Przypomnijmy, że w charakterze biegłego podczas procesu wystąpił profesor polonistyki Michał Rusinek. Ekspert wyjaśnił, że słowo "debil" kiedyś oznaczało chorobę psychiczną, jednak obcenie jest to określenie charakteryzujące osobę nieinteligentną i niezdolną do realizowania powierzonych jej zadań.

Czytaj także: Żulczyk znów dosadnie o Dudzie. "Stosuje dezinformację i miesza ludziom w beretach"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut