Zełenski: Zapytałem UE wprost, czy Ukraina będzie w NATO. Wszyscy się boją, nikt nie odpowiada

Michał Koprowski
- Wróg, jak słyszałem, oznaczył mnie jako cel numer jeden, a moja rodzina jest celem numer dwa. Chcą politycznie zniszczyć Ukrainę poprzez śmierć głowy państwa - powiedział Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy zaznaczył, że nie zamierza opuszczać kraju. Przyznał też, że jego pytania do przywódców UE ws. wstąpienia Ukrainy do NATO pozostają bez odpowiedzi.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie boi się rozmawiać z Rosją o neutralności Fot. Screenshot / Reuters Twitter
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google



Przeczytaj także: Kijów się broni. Liczne ataki z powietrza, rosyjskie czołgi zmierzają na stolicę

Zełenski: nie boimy się rozmawiać o neutralności


W piątek nad ranem stolica Ukrainy znalazła się pod ostrzałem rosyjskich rakiet. Ukraiński rząd poinformował, że działania obronne prowadzone są na czterech frontach. Ukraińskie wojsko walczy z rosyjskimi siłami posiadającymi zdecydowaną przewagę.


Podczas porannego przemówienia Wołodymyr Zełenski oskarżył przywódców Sojuszu Północnoatlantyckiego, że boją się powiedzieć czy Ukraina mogłaby przystąpić do organizacji. Zaznaczył, że Ukraina się niczego nie boi.

Prezydent poinformował w przemówieniu, że zapytał 27 europejskich przywódców o możliwość wstąpienia Ukrainy do NATO, ale żaden z nich nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Zobacz też: Mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogą wyjechać z Ukrainy. Ogłoszono powszechną mobilizację

– Pytałem wprost – wszyscy się boją, nikt nie odpowiada. Ale my się nie boimy, nie boimy się niczego. Nie boimy się bronić naszego kraju, nie boimy się Rosji, nie boimy się rozmawiać z Rosją, nie boimy się rozmawiać o niczym, o gwarancjach bezpieczeństwa dla naszego kraju, nie boimy się rozmawiać o neutralności, nie jesteśmy w tej chwili członkami NATO – powiedział Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy zaznaczył, że pozostanie w stolicy swojego kraju nawet w przypadku zbliżenia się rosyjskich wojsk. Powiedział, że "jest celem numer jeden" prezydenta Rosji Władimira Putina. - Wróg, jak słyszałem, oznaczył mnie jako cel numer jeden, a moja rodzina jest celem numer dwa. Chcą politycznie zniszczyć Ukrainę poprzez śmierć głowy państwa - stwierdził.

Dramatyczna sytuacja w Kijowie


Sytuacja w stolicy Ukrainy pogarsza się z godziny na godzinę. W piątek nad ranem wojska rosyjskie wznowiły ostrzał na Kijów. Żołnierzom ukraińskim udało się zestrzelić jeden z rosyjskich samolotów, który uczestniczył w ataku. Maszyna spadła na budynek mieszkalny. Do miasta zmierzają rosyjskie czołgi.

Kijów zaatakowany został rakietami samosterującymi oraz balistycznymi. W odpowiedzi na atak ze strony Rosji, siły ukraińskie uruchomiły w stolicy systemy obrony przeciwlotniczej. Właśnie dzięki temu udało się zestrzelić jeden z rosyjskich samolotów.

Może Cię zainteresować: Jak możesz pomóc Ukraińcom? Przydatne linki do różnych form pomocy

Mieszkańcy Kijowa próbują się chronić przed atakami. Wiele osób wybiera schronienie na stacjach metra. Znajdują się tam całe rodziny z bagażami oraz zwierzętami. Ukraińcy szukający schronienia w metrze w Charkowie w rozmowach z dziennikarzami nie dowierzają, że to wszystko się dzieje naprawdę.

Czytaj także: Jak daleko posunie się Putin? Rosja może wykorzystać te trzy scenariusze

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut